Do eksplozji w jednorodzinnym budynku mieszkalnym doszło w niedzielę przed południem w Ustroniu – poinformował PAP rzecznik cieszyńskiej straży pożarnej mł. bryg. Michał Pokrzywa. Z gruzów uratowano żywą osobę. Trwają poszukiwania dwóch mężczyzn, przeszukano już ponad połowę gruzowiska.
Około południa poinformowano, że z gruzowiska została wydobyta żywa osoba. To starsza kobieta. Przewieziono ją do szpitala. Taką wiadomość przekazał PAP burmistrz Ustronia Przemysław Korcz, który był na miejscu eksplozji. Zaznaczył, że pod gruzami mogą być jeszcze dwie osoby. „Akcja ratunkowa jest w toku. Wyciągnięta została jedna osoba – kobieta w starszym wieku, która została odtransportowana do szpitala. Prawdopodobnie w budynku mogą się znajdować jeszcze dwaj dorośli mężczyźni […] – powiedział wówczas samorządowiec.
Dodał, że kobieta była przytomna. „Była w stanie podać własne imię i nazwisko” – powiedział. Poszkodowana miała urazy głowy.
Po południu ratownicy wciąż poszukiwali dwóch mężczyzn. „Nie odnaleźliśmy jeszcze tych mężczyzn. Psy ratownicze nie podjęły tropu. Sprzęt ciężki systematycznie po kawałku odgruzowuje miejsce. Potem wchodzą strażacy, którzy ręcznie przerzucają gruz. To niezwykle mozolna praca” – powiedział Michał Pokrzywa. Dodał, że strażacy usunęli już ponad połowę gruzu.
Burmistrz Ustronia Przemysław Korcz w niedzielę późnym popołudniem powiedział PAP, że znaczna część konstrukcji została już przeszukana i służby się zastanawiają, czy wewnątrz faktycznie mógł ktoś być. „Sąsiedzi, którzy byli świadkami sytuacji, twierdzą jednak, iż nie widzieli nikogo, kto by uciekał z budynku. Stąd domniemanie, że dwóch mężczyzn może być wewnątrz” – wskazał samorządowiec.
Z ustaleń wynika, że w domu mieszkało sześć osób, jedna została wyniesiona spod gruzów żywa, a trzy w chwili wybuchu przebywały poza nim – podał burmistrz. Wcześniej informowano, że w budynku mogło mieszkać w sumie dziewięć osób.
Wśród osób, które przebywały poza domem, była między innymi kobieta z dzieckiem. „Obecnie są w bezpiecznym miejscu” – wskazał burmistrz.
Samorządowiec powiedział, że jest w kontakcie z rodziną poszkodowanych, która mieszka w pobliżu. „Miasto ma przygotowane w tej chwili dwa mieszkania. To jest zabezpieczone. Jeśli poszkodowani zwrócą się o to, możemy już dziś ulokować ich w mieszkaniach gotowych na takie sytuacje” – powiedział.
Rzecznik cieszyńskiej straży pożarnej mł. bryg. Michał Pokrzywa powiedział PAP, że zniszczeniu uległ budynek jednorodzinny składający się z dwóch mieszkań. Burmistrz mówił, że dach jest zawalony. Stoi jedna ściana szczytowa. Część zabudowania jest zrównana z ziemią.
Wczesnym popołudniem na miejsce wybuchu dotarł ciężki sprzęt. „Działania poszukiwawcze wciąż trwają. Szukamy dwóch mężczyzn. Dojechała koparko-ładowarka, która wspomaga nas w akcji. Z początku niebezpiecznie było wpuścić ratowników na gruzowisko. Część gruzu została już ściągnięta. Teraz poszukiwania, które prowadzą ratownicy z Jastrzębia-Zdroju” – powiedział wówczas Pokrzywa.
Rzecznik przypomniał, że ratownicy z Jastrzębia-Zdroju przyjechali do Ustronia z psami tropiącymi i kamerą termowizyjną.
Dodał również, że na gruzowisku „czasem pojawi się jeszcze dym”. „Pojawi się czasem zarzewie ognia w elementach ocieplenia czy wyposażenia. Dogaszamy to systematycznie” – powiedział strażak.
Burmistrz Korcz powiedział, że w ten rejon nie prowadziła linia gazowa. „Być może doszło do eksplozji butli z gazem, ale trudno w tej chwili to powiedzieć” – mówił.
Michał Pokrzywa dodał, że już podczas akcji gaśniczej doszło do mniejszego wybuchu. „Nie wiemy, co było jego przyczyną. Strażacy wynieśli już stamtąd siedem butli z gazem” – powiedział.
Do wybuchu doszło ok. godz. 10. W akcji ratowniczej uczestniczy ok. 40 zastępów strażaków – 140 ratowników. Dom, składający się z dwóch mieszkań, został zniszczony. W jednym mieszkały cztery osoby, a w drugim dwie. Przyczyna wybuchu nie jest znana. Przypuszcza się, że eksplodowała butla z gazem.
Na podstawie relacji Marka Szafrańskiego, PAP.