Archiwum ziemi w Grecji jest najbogatsze, ale wciąż najmniej poznane – mówi PAP prof. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza Janusz Czebreszuk, dyrektor Polskiego Instytutu Archeologicznego w Atenach. Przyznaje, że przed archeologami jest jeszcze bardzo dużo pracy.
Instytut Archeologiczny w Atenach jest jedyną tego typu polską placówką na świecie. Forma instytucji archeologicznych dostosowana jest do wymagań prawnych w danym państwie. W innych krajach, np. w Egipcie czy na Cyprze, działają polskie stacje archeologiczne.
Polska strona podjęła pierwsze próby otwarcia Instytutu w Atenach w latach 90. – opowiada dyrektor placówki, która oficjalnie powstała w 2019 roku, gdy greckie władze uznały ją za tzw. szkołę zagraniczną. Łącznie w Grecji jest 19 takich zagranicznych placówek, w tym szkoła francuska, która powstała już w XIX w. Instytut oficjalnie otwarto w 2021 roku po wyremontowaniu nabytego lokalu w centrum Aten.
Jak wyjaśnia prof. Czebreszuk, Grecy mają specjalne prawo regulujące działalność archeologów zagranicznych. „Po doświadczeniach rozkradania ich dziedzictwa narodowego w XIX w. słusznie stwierdzili, że to musi być bardzo kontrolowane przez państwo greckie. Tylko naukowcy, którzy mają w Grecji swój narodowy instytut, mogą prowadzić tu samodzielne badania, projekty wykopaliskowe i jakiekolwiek inne” – podkreśla ekspert.
Dzięki powstaniu Instytutu polscy naukowcy mogą prowadzić samodzielnie badania w Grecji. „Jesteśmy oknem na Grecję i na świat dla całej polskiej nauki, nie tylko dla archeologów; mamy też historyków, filologów klasycznych, lingwistów i filologów nowogreckich” – mówi.
„Działam w Grecji od wielu lat, ale przez większość życia byłem ‘podwykonawcą’ greckiej instytucji” – dodaje profesor. Mógł on zostać kierownikiem projektu, nad którym pracuje, dopiero po otwarciu Instytutu w Atenach i jak zaznacza, takich przypadków wśród polskich naukowców jest więcej.
„Obecnie mamy już trzy własne projekty” – informuje naukowiec. To projekt w północnej Grecji, który dotyczy zmian osadnictwa w jednej z dolin tuż przy Salonikach, projekt pod Wolos poświęcony późnej epoce brązu oraz projekt na Krecie. Przygotowywane są też dwa kolejne projekty: na Peloponezie i na przybrzeżnej wyspie koło Wolos. Każda tzw. szkoła zagraniczna może prowadzić sześć projektów, które trwają do pięciu lat.
„Ale to nie wszystko, jest wiele projektów innego rodzaju. Na przykład zgody na publikację materiałów, analizy, pobieranie próbek i wywożenie ich za granicę, np. do polskich laboratoriów…” – kontynuuje rozmówca PAP.
W Polsce Instytut powstał przy UAM w Poznaniu. Uczelnia podpisała porozumienie z innymi zainteresowanymi uniwersytetami dotyczące współpracy i współfinansowania działalności jednostki. Umowę zawarto z Instytutem Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, Uniwersytetem Warszawskim, Jagiellońskim, Wrocławskim, Rzeszowskim, Toruńskim i Gdańskim.
Według profesora Czebreszuka dzięki otwarciu Instytutu coraz więcej polskich uniwersytetów wyraża zainteresowanie prowadzeniem prac w Grecji. „Pomagamy im [naukowcom] w zadomowieniu, nawiązaniu kontaktów z greckimi archeologami” – dodaje dyrektor. Instytut prowadzi też program kulturalny, promuje m.in. polską muzykę czy poezję.
„W Grecji jest jeszcze bardzo dużo pracy dla archeologów. To kraj, o którym wiemy dużo, ale nie wiemy wszystkiego i nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego” – ocenia naukowiec. „To najważniejsze archiwum – archiwum ziemi – w Grecji jest ciągle najbogatsze, ale najmniej poznane. [Dotychczasowe] wykopaliska to jest minimalny procent [tego, co pozostaje do odkrycia]” – mówi dyrektor.
„Najważniejsze, że udało się nam stworzyć instytucję. My mijamy, a instytucje trwają. I mam nadzieję, że ta instytucja będzie trwała i będzie służyć całej polskiej nauce” – podsumowuje prof. Czebreszuk.
Z Aten Natalia Dziurdzińska, PAP.