Karolina Mikołajewska-Zając z Akademii Leona Koźmińskiego stwierdza, że platformy działające w obszarze ekonomii współdzielenia, czyli tzw. sharing economy, to „ważni gracze we współczesnej gospodarce, którzy tworzą innowacje, przyciągają przedsięwzięcia i skupiają inwestycje”. Autorka badań nad serwisami sharingowymi podkreśla jednak, że ekonomia współdzielenia ma także wady.
Skutki działania platform współdzielenia
Obserwuje się rosnącą liczbę użytkowników platform współdzielenia. Karolina Mikołajewska-Zając zwraca uwagę, że: – W komunikatach formułowanych przez firmy takie jak Airbnb gospodarka współdzielenia prowadzi do większej równości w gospodarce, zwiększa dostęp do usług, obniżając jednocześnie ceny dostępu do nich i zmniejsza marnotrawstwo.
Ekspertka zaznacza jednak, że z działaniem takich platform wiążą się nieprzewidziane skutki. – Dają one rozmaite efekty dyskryminacyjne – np. „karzą uczestników”, którzy nie są wystarczająco zdyscyplinowani – wskazuje. Przykładem może być serwis Uber, który według badaczki ma „bardzo dużo władzy nad kierowcą”. – Może np. dezaktywować jego profil w dowolnym momencie, bo np. został źle oceniony przez klienta. A przecież przyczyną negatywnej oceny mogło być wiele czynników niezależnych od kierowcy, np. to, że stał w korkach – twierdzi ekspertka.
Wskazała też, że Airbnb, firma umożliwiająca znalezienie krótkoterminowego zakwaterowania, spowodowała wzrost cen wynajmu mieszkań w Nowym Jorku i San Francisco. – W San Francisco właściciele mieszkań stanowią ok. 30 proc. ludności tego miasta. Ceny wynajmu są wywindowane do astronomicznych poziomów. Problem mieszkaniowy jest więc ogromny. Aby związać koniec z końcem, wielu mieszkańców decyduje się na wynajem krótkookresowy, np. przez Airbnb – wyjaśnia. Ekspertka uważa, że w dłuższej perspektywie pogarsza to sytuację na rynku.
System oceny budzący wątpliwości
Badaczka poruszyła także kwestię systemu oceny wiarygodności. – Platformy rzadko dają nam wytyczne, w jaki sposób mamy oceniać partnerów wymian, np. gości i gospodarzy w Airbnb. Czasem przyznając komuś trzy czy pięć gwiazdek w Uberze, nie do końca wiemy, co to oznacza i jakie może mieć konsekwencje – zauważa Karolina Mikołajewska-Zając.
W jej ocenie dominująca liczba pozytywnych komentarzy w Couchsurfingu (strona umożliwiająca znalezienie darmowego zakwaterowania) wynika głównie z chęci odpłacenia się pozytywną recenzją za darmowy nocleg. – W efekcie wiele problematycznych sytuacji nigdy nie ujrzy światła dziennego – twierdzi ekspertka.
Wzrost popularności platform ekonomii współdzielenia
Jak zaznacza ekspertka, pomimo problemów prawnych czy wizerunkowych platformy sharingowe się rozrastają. Podkreśliła, że według Brookings Institution sektor sharing economy będzie przynosił coraz większe zyski i wygeneruje 335 mld dolarów do 2025 roku. Jak z kolei obliczyło PwC, tylko w 2016 roku w Europie sektor gospodarki współdzielenia (mierzony dochodami) wzrósł w porównaniu z poprzednim rokiem o 60 proc. – do 27 mld euro.
Karolina Mikołajewska-Zając tłumaczy: – Szybkie, wyraźne wzrosty są czynnikiem, który sprawia, że uwaga obserwatorów życia gospodarczego skupia się na gospodarce współdzielenia. Ważne, by decydenci ekonomiczni byli świadomi również negatywnych cech tego modelu gospodarczego – stwierdza ekspertka.
Badania nad Couchsurfingiem i Airbnb trwały od 2014 do 2018 roku. Zostały sfinansowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu Mobilność Plus oraz przez Narodowe Centrum Nauki.
A.I., źródło: PAP.