Brytyjski minister ds. europejskich Alan Duncan powiedział, że odbywające się we wtorek w Londynie Polsko-Brytyjskie Forum Belwederskie pozwoli „pokazać głębię naszych relacji dwustronnych oraz prawdziwą, historyczną i ciągłą przyjaźń”.
To drugie Forum Belwederskie
Pierwsze Forum Belwederskie miało miejsce w zeszłym roku w warszawskim Belwederze. Stąd właśnie pochodzi nazwa wydarzenia. Inicjatywa zorganizowania konferencji powstała jesienią 2016 roku po inauguracyjnej sesji konsultacji międzyrządowych między Polską a Wielką Brytanią. W drugiej edycji udział zapowiedziało ponad 250 liderów społeczeństwa obywatelskiego, nauki, biznesu i polityki. Jako temat przewodni wybrano relacje między obu krajami w obliczu zmian w Europie.
W planach uwzględniono dyskusje dotyczące m.in. polityki zagranicznej, wspólnej historii, przyszłości relacji biznesowych i wspólnej pracy nad rozwojem nowoczesnych technologii, wyzwań związanych z migracją, zmian społecznych, a także przyszłości milionowej społeczności Polaków w Wielkiej Brytanii po brexicie.
Skutki brexitu
Alan Duncan jest jednocześnie wiceszefem brytyjskiego MSZ. Zapewniał w rozmowie z PAP, że „po wyjściu (Wielkiej Brytanii) z Unii Europejskiej relacje między naszymi krajami będą równie głębokie, a może nawet głębsze”. Przyznał jednak, że brexit „jest pewnym wyzwaniem pod względem politycznym i gospodarczym, bo musimy wyplątać się z bardzo, bardzo skomplikowanych zasad i przepisów, a później oczywiście osiągnąć porozumienie z UE, które będzie wzajemnie korzystne, a nie szkodliwe”. Zauważył, że brytyjski rząd „chce mieć własne prawodawstwo, ale też prowadzić handel bez utrudnień, współpracować i mieć przyjazne relacje z resztą europejskiej rodziny”. – Mam nadzieję, że to nie tyle kwestia łagodzenia ogromnych, negatywnych skutków (brexitu), co wypracowania pozytywów na przyszłość – powiedział, nawiązując do wypowiedzi Konrada Szymańskiego, polskiego wiceministra spraw zagranicznych, który stwierdził, że najistotniejszą kwestią w relacjach Wielkiej Brytanii i UE będzie „minimalizowanie i kompensowanie strat politycznych związanych z brytyjską decyzją o wyjściu z Unii Europejskiej”.
Polacy w Wielkiej Brytanii nie mają powodu do obaw
W Wielkiej Brytanii mieszka obecnie ponad milion Polaków. Duncan zapewnił, że „nie mają powodu do obaw”. – Istnieją zabezpieczenia i gwarancje z naszej strony, które sprawiają, że Polacy, którzy tutaj są, będą mogli pozostać. Ustanowimy dobry system (rejestracji migrantów – PAP), a ministerstwo spraw wewnętrznych już pracuje nad tym, by był on nowoczesny i cyfrowy, łatwy do zarządzania – aby ludzie, którzy tutaj są, mogli to udowodnić i skorzystać z prawa do pozostania, jeśli tego chcą, a także z prawa do pracy tutaj i życia rodzinnego – powiedział.
Przyszłe relacje z Rosją
Brytyjski minister wypowiedział się także na temat współpracy z Polską w kwestii polityki zagranicznej i obronnej, koncentrując się głównie na przyszłych relacjach Wielkiej Brytanii z Rosją. – Będziemy razem pracować nad sankcjami. Wielka Brytania angażuje się w szczery dialog z Rosją, ale nie zamierzamy podchodzić łagodnie lub z naiwnością do zagrożenia, jakie stanowi – zapewnił. Zwrócił uwagę na „wrogą aktywność (Rosji) w cyberprzestrzeni” i dodał, że „w ostatnich dniach wiele państw zebrało się i jako grupa wyraziło przekonanie, że rosyjskie ataki cybernetyczne są nie do zaakceptowania i że od takich działań Rosja powinna odstąpić”.
W zeszłym tygodniu brytyjski rząd oficjalnie oskarżył władze Rosji o przygotowanie zeszłorocznego cyberataku NotPetya, który zakłócił działanie systemów informatycznych instytucji, banków i sieci energetycznej na Ukrainie. Atak NotPetya (inaczej Petya lub ExPetr) skupił się na m.in. ukraińskim systemie bankowym i telekomunikacyjnym, rządowych sieciach komputerowych, najważniejszych lotniskach, elektrowniach, ciepłowniach oraz kijowskim metrze i sieci supermarketów Auchan.
Pod koniec stycznia brytyjski minister obrony Gavin Williamson ostrzegł w wywiadzie dla dziennika „The Telegraph”, że Rosja analizowała brytyjską infrastrukturę energetyczną pod kątem ataku, który mógłby spowodować – jak mówił – śmierć tysięcy brytyjskich obywateli.
Kilka dni wcześniej szef brytyjskiego Narodowego Centrum Cyberbezpieczeństwa (NCSC) Ciaran Martin ostrzegł w rozmowie z „Guardianem” przed poważnym atakiem hakerskim na newralgiczną infrastrukturę Wielkiej Brytanii. – To nie kwestia ‘czy’, ale ‘kiedy’ – zaznaczył.
K.O., źródło: PAP.