Zdaniem ekspertów: Kodeks pracy jest przestarzały i wymaga zmian

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy ma opracować do 15.03 projekt nowego Kodeksu pracy (CQF-avocat / Pixabay)

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy ma opracować do 15.03 projekt nowego Kodeksu pracy (CQF-avocat / Pixabay)

Od połowy września 2016 roku Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy zajmuje się opracowaniem nowego Kodeksu pracy, który ma być dostosowany do potrzeb współczesnej gospodarki rynkowej. Obowiązujące dotychczas przepisy z 1974 roku były wprawdzie modyfikowane, ale według ekspertów nie zawierają wielu regulacji istotnych w nowoczesnej rzeczywistości. Wśród propozycji specjalistów, które w ich opinii powinien zawierać nowy kodeks, znalazły się m.in.: kwestia uregulowania „elektronicznego prawa pracy” oraz godzin nadliczbowych, ograniczenie urlopów na żądanie. W projekcie mogą pojawić się także zapisy dotyczące ograniczenia możliwości dorabiania do etatu. Jednak Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podkreśla, że komisja nie przyjęła jeszcze żadnych rozwiązań, a podawane informacje są jedynie propozycjami niezależnych ekspertów, które niekoniecznie trafią do kolejnego etapu prac.

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy nadal pracuje

14-osobowa KKPP składa się z przedstawicieli nauki i praktyki indywidualnego i zbiorowego prawa pracy, wskazanych po połowie przez rząd oraz przez reprezentatywne organizacje: związkowe i pracodawców. Do 15 marca br. ma opracować projekt nowego Kodeksu pracy. Powstaną kodeksy indywidualny i zbiorowy.

MRPiPS zapewnia, że ostateczna decyzja dotycząca kształtu nowych kodeksów należy do Rady Ministrów. Zostanie ona podjęta po konsultacjach oraz po przedstawieniu przez pozostałe resorty i partnerów społecznych opinii na temat zmian.

Konieczność uwzględnienia dzisiejszych realiów w nowym kodeksie pracy

Według adwokata Tomasza Gizińskiego obecny Kodeks pracy nie jest dostosowany do współczesnych wyzwań: – Zasadne byłoby wprowadzenie do nowego prawa pracy definicji podmiotu powiązanego z pracodawcą, do którego będą mieć zastosowanie takie same obostrzenia jak wobec pracodawców.

W ten sposób, jego zdaniem, pracodawcy zaczęliby respektować przepisy o nadgodzinach. Jak wyjaśnia adwokat: – Co z tego, że ustawodawca wprowadza regulacje limitujące pracę w godzinach nadliczbowych, skoro są one nagminnie omijane poprzez zawieranie umów z podmiotami powiązanymi. Istnieją takie branże, gdzie zawieranie takich dodatkowych umów jest wręcz normą.

Tomasz Giziński sugeruje, że należałoby przenieść do nowego kodeksu wypracowaną przez orzecznictwo definicję stanowiska kierowniczego. Adwokat tłumaczy, że: – Stanowiskiem kierowniczym powinno być wyłącznie takie stanowisko, gdzie zasadnicza większość wykonywanej pracy polega na kierowaniu wyodrębnioną komórką organizacyjną lub zespołem pracowników. Brak takiej definicji prowadzi do sytuacji tworzenia sztucznych stanowisk kierowniczych, gdzie tzw. kierownicy wykonują w zasadzie taką samą pracę jak pozostali pracownicy, natomiast nie przysługuje im np. wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych – stwierdził.

Tomasz Giziński uważa również, że powinno się do dotychczasowego stanu prawnego wprowadzić zapis o domniemaniu, że praca w godzinach nadliczbowych odbywa się na polecenie pracodawcy. – W obecnym stanie prawnym mamy niejednokrotnie do czynienia z sytuacją, że pracownik nie potrafi udowodnić, że pracuje po godzinach na polecenie pracodawcy, ponieważ otrzymuje takie polecenie ustnie, albo nawet nie otrzymuje go wprost. Natomiast ilość zadań jest niemożliwa do wykonania w normalnym czasie pracy – zaznaczył.

Dr Maciej Chakowski z Wydziału Zarządzania UW zwraca uwagę: – Być może doszliśmy do tego momentu, gdzie z punktu widzenia zamożności naszego kraju, sytuacji gospodarczej, cyfryzacji, powinniśmy dokonać przeglądu prawa pracy.

Umowy cywilnoprawne a zatrudnianie na etat

Zdaniem Macieja Chakowskiego zmiany w prawie pracy powinny uregulować kwestię zawierania umów o pracę i umów cywilnoprawnych, ponieważ polscy pracodawcy unikają zatrudnienia pracowniczego. Według eksperta warto rozważyć propozycje dążące w stronę „przymusowego zatrudnienia pracowniczego”. Jak dodał – tak, aby nie opłacało się stosować umów cywilnoprawnych.

Z kolei wiceprzewodnicząca Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, prof. Monika Gładoch (ekspertka Pracodawców RP), wypowiadając się na temat „przymusu pracy etatowej”, wyjaśniła, że zgodnie z propozycją komisji, umowy zlecenie lub o dzieło miałyby być dopuszczalne wyłącznie w ramach samozatrudnienia. Pracownik, który legalnie chciałby dorobić do etatu, byłby zobligowany do założenia działalności gospodarczej bądź musiałby znaleźć umowę o pracę u innego pracodawcy.

W ocenie prof. Moniki Gładoch wprowadzenie takich zmian byłoby poważnym eksperymentem na rynku pracy, który może wywołać wzrost szarej strefy i ograniczać wolność obywateli.

Dr Liwiusz Laska, wiceprzewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy (ekspert OPZZ), uspokaja, że przyjęcie propozycji ws. ograniczenia możliwości dorabiania nie jest jeszcze przesądzone. Rozwiązania te bowiem omawiano jedynie w kontekście zakazu konkurencji, a ogólny zakaz dorabiania, według niego, byłby zbyt daleko idący.

Propozycje regulacji ws. umów na czas określony

Monika Gładoch skomentowała również propozycje komisji dotyczące uściślenia przepisów regulujących rozwiązywanie umowy na czas określony. Chodzi o uzasadnienie, jakie miałby wydawać pracodawca, wypowiadając umowę na czas określony, oraz o podawanie pracownikowi, przed upływem terminu umowy na okres próbny, przybliżonych warunków zatrudnienia na nowej umowie. Co więcej, pracodawca byłby zobowiązany do podania na wniosek pracownika powodu wypowiedzenia każdej umowy o pracę. Jak twierdzi ekspertka: – To jest absolutnie nierealne. To są propozycje, które ani całościowo, ani cząstkowo nie mają szans zafunkcjonować w gospodarce wolnorynkowej.

Odmienne stanowisko ma w tej sprawie Liwiusz Laska. Sądzi on, że pracownik powinien wiedzieć, dlaczego nie przedłużono jego umowy o pracę. Za godne rozważenia uważa takie rozwiązanie, według którego przed rozwiązaniem umowy zwalniany pracownik spotykałby się ze swoim pracodawcą, a tym samym miał szansę na przekonanie przełożonego do pozostawienia go w firmie.

Pomysł różnego rodzaju rekompensat za godziny nadliczbowe i ograniczenie dni na żądanie

Według Macieja Chakowskiego powinno się zastosować elastyczne regulacje czasu pracy: – Chodzi o zniesienie zasady płacenia za nadgodziny. Pracownicy powinni mieć różnego rodzaju rekompensaty za nadgodziny, ale rozciągnięte w długim okresie rozliczeniowym, np. w formie czasu wolnego.

Ekspert wskazuje, że należałoby ograniczyć urlopy na żądanie: – Nie może być sytuacji, w której pracownicy zmawiają się i duża grupa osób jednego dnia bierze urlop na żądanie. W zasadzie z przepisów nie wynika jasno, co pracodawca może wtedy zrobić.

Kwestia monitoringu aktywności internetowej podczas pracy i odrabiania przerw na papierosa

Maciej Chakowski zauważa: – Nasze prawo nie nadąża np. w zakresie monitorowania aktywności pracowników w wirtualnym świecie. Chodzi np. o możliwość sprawdzania przez pracodawców poczty elektronicznej pracowników, którzy często logują się na komputerze w pracy na konta prywatne lub korzystają z komunikatorów.

Z kolei Monika Gładoch, odnosząc się do pomysłu odpracowywania przez palaczy czasu traconego na nałóg, powiedziała: – Nie wiem, czy to się znajdzie w projekcie komisji. Na razie przegłosował to zespół. Moim zdaniem kodeks jest tak poważnym dokumentem, że nie musi tego określać. Dodała także, że do tej pory pracodawcy i pracownicy radzili sobie z rozwiązywaniem tego typu problemów.

A.I., źródła: PAP, MRPiPS

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję