Artykuł aktualizowany
Wszystkie przejścia graniczne są monitorowane pod względem identyfikacji osób, co do których może istnieć podejrzenie o zakażenie koronawirusem 2019-nCoV – poinformował w sobotę wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
„Wszystkie punkty wejścia na terytorium Polski, a także na terytorium Unii Europejskiej – bo to się odbywa również na poziomie unijnym – są monitorowane” – powiedział Jabłoński pytany przez dziennikarzy, jakie działania zostały podjęte, aby zapewnić bezpieczeństwo pod względem sanitarnym w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa 2019-nCoV.
Jabłoński wyjaśnił, że na lotniskach wprowadzono dodatkowe procedury bezpieczeństwa. „Została wprowadzona tzw. karta lokalizacji, która wymaga od pasażerów przylatujących z zagrożonych (wirusem – przyp. PAP) rejonów świata, aby udzielali dodatkowych informacji, po to, aby w razie potrzeby odpowiednie służby mogły podjąć decyzję o wprowadzeniu środków bezpieczeństwa” – powiedział. Podkreślił, że na razie „nie ma informacji, aby w Polsce istniało zagrożenie takim wirusem”.
Wcześniej rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar podkreślił, że choć mogą się zdarzyć przypadki zakażenia koronawirusem, to jednak „nie ma powodów do paniki”.
Pierwsze przypadki zachorowań w Europie
Wirus, który po raz pierwszy został wykryty w chińskim mieście Wuhan, dotarł do Europy i do Australii: trzy przypadki potwierdzono we Francji i cztery w Australii.
W Azji Południowo-Wschodniej również Nepal zgłosił pierwszy potwierdzony przypadek, a Tajlandia i Hongkong właśnie potwierdziły piąty przypadek na swoim terytorium. Malezja i Japonia zgłosiły trzeci. W Wietnamie potwierdzono dwa przypadki zarażenia wirusem.
24 stycznia Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stwierdziła w oświadczeniu, że „transmisja z człowieka na człowieka została potwierdzona głównie w mieście Wuhan, ale także w innych miejscach w Chinach i na świecie”.
Źródła: PAP, Virtual Outbreak Escalates in China as Disease Spreads to France and Australia.