USA: Trump ponownie apeluje do Chin o „humanitarne działania” w Hongkongu

Protestujący zakrywają prawe oko i stoją w ciszy w 74. rocznicę wyzwolenia w Hongkongu, 30.08.2019 r. (Chris McGrath / Getty Images)

Protestujący zakrywają prawe oko i stoją w ciszy w 74. rocznicę wyzwolenia w Hongkongu, 30.08.2019 r. (Chris McGrath / Getty Images)

Donald Trump w piątek ponownie podkreślił zależność między sytuacją w Hongkongu a amerykańskimi negocjacjami handlowymi z Chinami. Prezydent Stanów Zjednoczonych zaapelował do Pekinu o „humanitarne działania” po aresztowaniach wpływowych działaczy demokratycznych.

Wcześniej w piątek policja w Hongkongu zatrzymała działaczy Joshuę Wonga i Agnes Chow w związku z trwającymi w mieście od wielu tygodni protestami. Władze ostatecznie odmówiły również zgody na planowaną na sobotę pokojową manifestację.

W nocy z czwartku na piątek założyciel proniepodległościowej Hongkońskiej Partii Narodowej (HKNP) Andy Chan przekazał na Facebooku, że został zatrzymany na lotnisku w Hongkongu, z którego miał odlecieć do Tokio. Policja poinformowała, że na lotnisku zatrzymano mężczyznę o nazwisku Chan pod zarzutem udziału w zamieszkach i napaści na policjanta.

Trump oświadczył, że presja handlowa, jaką wywarł na Chiny, przyczyniła się do złagodzenia napięcia między Pekinem a Hongkongiem. „Bez negocjacji handlowych Hongkong byłby w znacznie trudniejszym położeniu – powiedział amerykański prezydent. – Moja akcja naprawdę pomaga złagodzić napięcie w Hongkongu”. Jego zdaniem działania władz Chin mogłyby być bardziej brutalne, gdyby Pekinowi nie zależało na podpisaniu z USA umowy handlowej.

Działacze na rzecz demokracji Agnes Chow (po lewej) i Joshua Wong rozmawiają z prasą po zwolnieniu za kaucją, Eastern Magistrates Courts, Hongkong, 30.08.2019 r. (Lillian Suwanrumpha/AFP/Getty Images)

Działacze na rzecz demokracji Agnes Chow (po lewej) i Joshua Wong rozmawiają z prasą po zwolnieniu za kaucją, Eastern Magistrates Courts, Hongkong, 30.08.2019 r. (Lillian Suwanrumpha/AFP/Getty Images)

Donald Trump w połowie sierpnia oświadczył, że Chiny, przed podpisaniem z USA umowy handlowej, powinny przede wszystkim „humanitarnie” potraktować Hongkong.

„Oczywiście, że Chiny chcą zawrzeć z nami umowę. Ale niech najpierw zaczną po ludzku współpracować z Hongkongiem! – napisał wówczas Trump na Twitterze – Mam ZERO wątpliwości, że jeśli prezydent Xi (Jinping) chciałby szybko i humanitarnie rozwiązać problem Hongkongu, jest w stanie to zrobić”.

Demonstracje zaczęły się od sprzeciwu wobec projektu nowelizacji prawa ekstradycyjnego, który przewiduje możliwość odsyłania podejrzanych do Chin kontynentalnych. Z czasem do postulatów doszło również m.in. żądanie powszechnych, demokratycznych wyborów szefa administracji Hongkongu oraz członków lokalnego parlamentu.

Popierana przez Pekin szefowa władz regionu Carrie Lam wykluczyła ustępstwa wobec protestujących i przestrzegała, że radykalne wystąpienia „spychają Hongkong na krawędź bardzo niebezpiecznej sytuacji”. Władze centralne porównywały demonstrantów do terrorystów i oskarżały o sianie fermentu w Hongkongu „obce siły”. Dawały również do zrozumienia, że mogą stłumić protesty przy użyciu wojska.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję