Ukraińskie media: Rosja może wykorzystywać NS2 w celach wywiadowczych

Dźwig przesuwa rury Nord Stream 2 w porcie Mukran w pobliżu Sassnitz w Niemczech, 5.06.2019 r. (Axel Schmidt / Getty Images)

Dźwig przesuwa rury Nord Stream 2 w porcie Mukran w pobliżu Sassnitz w Niemczech, 5.06.2019 r. (Axel Schmidt / Getty Images)

Rosja może wykorzystywać Nord Stream 2 w celach wywiadowczych i dywersyjnych – ostrzega ukraiński portal „Dzerkało Tyżnia”. Nadszedł czas prewencyjnych działań ze strony NATO, by Morze Bałtyckie nie przekształciło się w rosyjskie jezioro – uważają autorzy.

„Jak Rosja planuje wykorzystywać NS2 w celach wywiadowczych? Czy NATO utraci dominację na Morzu Bałtyckim?” – zastanawia się opiniotwórczy portal „Dzerkało Tyżnia”.

Jak podkreśla, w temacie rosyjskich przepływów gazu przez Morze Czarne i Bałtyckie „istnieją białe plamy m.in. jeśli chodzi o możliwość wykorzystania ich korytarzy i towarzyszącej im infrastruktury nie w celu prowadzenia gazowego biznesu”. „Chodzi nie tylko o ryzyko dodatkowej militaryzacji przez Rosję Morza Bałtyckiego pod pozorem ochrony nowo wybudowanej krytycznej infrastruktury energetycznej przed ‘agresywnymi działaniami ze strony USA i NATO’, ale też o zdobycie przez Rosję ukrytej przewagi, by pozbawić NATO dominacji na terenie bałtyckiego teatru działań wojennych” – twierdzą autorzy.

W ostatnich latach w licznych publikacjach zwracano uwagę na aktywność pewnych jednostek rosyjskiej marynarki wojennej w strefie korytarzy morskich gazociągów – przypominają. Podkreślają też, że na zajętych ukraińskich platformach wydobywczych na Morzu Czarnym zainstalowano radary i systemy hydroakustyczne, które – jak czytamy – pozwalają Rosji kontrolować przestrzeń wodną i nadwodną.

„Dzerkało Tyżnia”, powołując się na ogólnodostępne i korporacyjne źródła, zwraca uwagę, że w końcowym etapie budowy NS2 – w okresie od 10 kwietnia do 30 sierpnia bieżącego roku – w strefie wykonywania prac zaobserwowano wojskowych z pewnych jednostek specjalnych rosyjskiej marynarki wojennej. Składająca się z 18 osób grupa do zadań specjalnych na zmianę przebywała na pokładzie okrętów morskiej służby ratunkowej Federalnej Agencji Morskiej Ministerstwa Transportu Rosji: holownika Kapitan Bekłemyszew i wielofunkcyjnych statków ratowniczych Spasatiel Kariew i Bachtiemir.

W grupie zidentyfikowano m.in. członków Głównego Zarządu Badań Głębokowodnych Ministerstwa Obrony Rosji, czyli – jak pisze „Dzerkało Tyżnia” – jednej z najbardziej utajnionych jednostek wojskowych Rosji, która planuje i wykonuje specjalne operacje podwodne. Jej członkowie prowadzą działalność wywiadowczą: podsłuchują kable komunikacyjne, instalują na morskim dnie różnorodny sprzęt, zbierają szczątki statków, samolotów, satelitów – zarówno swoich, by nie trafiły w obce ręce, jak i cudzych, by otrzymać informacje o rozwoju technologii potencjalnych przeciwników – czytamy. Jednostka także zajmuje się planowaniem i wstępnym przygotowywaniem dużych dywersji na transatlantyckich przewodach światłowodowych między USA i Europą, kiedy Rosja zdecyduje się uderzyć w NATO – napisano.

Według „Dzerkała Tyżnia” podwyższoną aktywność danej grupy zaobserwowano w wyłącznych strefach ekonomicznych Danii i Niemiec w pobliżu podwodnych światłowodów Baltica i Denmark-Poland-2. „Podejrzana aktywność była obserwowana w korytarzu w odległości 2-3 mil od gazociągu” – wskazuje portal.

Budowa rurociągu Nord Stream 2 w Sassnitz, Niemcy, 19.10.2017 r. (Carsten Koall / Getty Images)

Budowa rurociągu Nord Stream 2 w Sassnitz, Niemcy, 19.10.2017 r. (Carsten Koall / Getty Images)

Autorzy zauważają, że uwagę przykuwa nie tylko zaobserwowany personel, ale też wykorzystany sprzęt. Bachtiemir to – jak pisze „Dzerkało Tyżnia” – najnowszy rosyjski okręt w swojej klasie, który wszedł do uzbrojenia sił morskich w 2019 r. Jest wyposażony m.in. w podwodny aparat bezzałogowy, który może być wykorzystywany do dywersji na światłowodzie.

Z formalnego punktu widzenia okręty miały ochraniać statki kładące rury – Fortuna i Akademik Czerski, a grupa płetwonurków miała wypełniać zadania obserwacyjne w ramach kontroli układania rurociągu na dnie morza. Jak pisze „Dzerkało Tyżnia”, 21 kwietnia i 8 maja zarejestrowano przekazanie na pokład Bachtiemira „specjalnych ładunków”. Portal podkreśla, że odbywało się to nocą, więc – jak ocenia – starano się działać maksymalnie dyskretnie.

Portal twierdzi, że korytarze gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2 „przybliżają Rosję do rejonów przeprowadzenia aktów utajnionej ingerencji i dywersji na strategicznie ważne wojskowe i przemysłowe obiekty krajów NATO, podwodną łączność”. Według portalu przede wszystkim dotyczy to baz marynarek wojennych krajów bałtyckich, członków NATO, Szwecji i Finlandii, portów morskich, a także terminali gazu skroplonego (LNG) w Świnoujściu i Kłajpedzie. Mogą być w tym celu wykorzystane jednostki morskich sił specjalnych floty bałtyckiej Rosji i płetwonurkowie Głównego Zarządu Badań Głębokowodnych.

„Przeprowadzenie specjalnych operacji znacząco ułatwia bliskość magistrali Nord Stream do rejonów, w których mieszczą się ich obiekty oraz możliwość uzasadnienia rosyjskiej obecności tym, że mieści się tam rozległy system rurociągowy, którego nieprzerwane działanie wymaga technicznego nadzoru, co może być też wykorzystane w celach militarnych” – czytamy.

„Dzerkało Tyżnia” uważa, że grupa, o której wspomniano, przeprowadzała działania rozpoznawcze w celu przygotowania do instalacji środków zbierających informacje z wyżej wymienionych europejskich światłowodów oraz w sprawie miejsc rozlokowania stacji hydroakustycznych, by kontrolować podwodną przestrzeń zachodniego sektora Morza Bałtyckiego.

Serwis zaznacza, że „podwodna infrastruktura NS może być wykorzystana przez Rosję do pełniejszego rozpoznania sytuacji i optymalnego wykorzystania sił Floty Bałtyckiej, co zniweluje potencjał dominacji militarnej sił NATO w regionie”.

Autorzy podsumowują, że w przypadku rosyjskich projektów niewystarczająca jest „tradycyjna techniczna certyfikacja”. Potrzebna jest dodatkowa certyfikacja podwodnych gazociągów, a w tym celu Rosja powinna zagwarantować krajom w basenie Morza Bałtyckiego dostęp do pełnych informacji dotyczących funkcjonowania systemu łączności technologicznej gazociągu, systemu zarządzania, a także powinna umożliwić kontrole korytarzy rurociągów i inspekcje w dowolnej chwili – dodano.

„Bez tego nie może być mowy o rozpoczęciu eksploatacji gazociągu. Nadszedł czas zdecydowanych prewencyjnych działań ze strony Sojuszu, by Morze Bałtyckie nie stało się rosyjskim jeziorem, tak jak dzieje się to z Morzem Czarnym” – zaapelowano.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję