Prezydent: w 1989 r. nastąpiła bezkrwawa rewolucja, ale płacimy za to cenę

Prezydent RP Andrzej Duda (drugi po lewej), premier Mateusz Morawiecki (trzeci po lewej), przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda (po lewej) oraz rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska podczas mszy św. w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku, 31.08.2018 r. (Adam Warżawa / PAP)

Prezydent RP Andrzej Duda (drugi po lewej), premier Mateusz Morawiecki (trzeci po lewej), przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda (po lewej) oraz rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska podczas mszy św. w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku, 31.08.2018 r. (Adam Warżawa / PAP)

Fakty są takie, że w 1989 roku nastąpiła w Polsce w zasadzie bezkrwawa rewolucja, ale płacimy za to cenę – tą ceną są choroby, które wciąż drążą nasze państwo; w SN wciąż orzekają sędziowie, którzy skazywali ludzi niepodległościowego podziemia – mówił w piątek prezydent Andrzej Duda.

Andrzej Duda, który zabrał głos podczas mszy św. w kościele św. Brygidy w Gdańsku, podkreślał, że tak jak dzięki bohaterstwu polskich żołnierzy w 1920 roku i genialnemu planowi marszałka Józefa Piłsudskiego i dowódców wojskowych „czerwona zaraza nie zalała Europy”, tak 60 lat później „dłonie polskich robotników zaczęły kruszyć ‘żelazną kurtynę’ i dzięki opiece Opatrzności, dzięki modlitwie kapelanów i dzięki takiemu oddaniu, jak oddanie ks. Jerzego Popiełuszki, zwyciężyliśmy”.

Prezydent przyznał, że obecnie trwają dyskusje i spory dotyczące przełomu 1989 roku. – Można się zgadzać z różnymi koncepcjami i teoriami, ale fakty są takie, że w Polsce nastąpiła bezkrwawa w zasadzie rewolucja – powiedział Duda. – Nie strzelano do ludzi na ulicach tak jak tutaj w Gdańsku, w Gdyni w 1970 roku. Nie ma dzisiaj dziesiątków, setek czy tysięcy krzyży nad mogiłami młodych ludzi, którzy tak jak ja wtedy, mieli po 17-18 lat i którzy być może byliby gotowi walczyć o wolną Polskę z bronią w ręku – wskazywał prezydent.

Dodał, że płacimy za to jednak cenę. – Tą ceną są także choroby, które bez przerwy, choć w coraz mniejszym stopniu drążą nasze państwo od tamtego czasu. Bo jakże nie nazwać chorobą, że w Sądzie Najwyższym wciąż orzekają sędziowie, którzy skazywali ludzi niepodległościowego podziemia w czasie stanu wojennego? – pytał Andrzej Duda.

Podkreślił, że prawda na ten temat „wychodzi na jaw” dopiero teraz, po 30 latach. Według niego w SN są ludzie, którzy uczestniczyli w „komunistycznym aparacie represji”, będąc wówczas m.in. w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdzie – jak mówił prezydent – „jedna z osób nadzorowała, czy prawodawstwo stanu wojennego jest we właściwy sposób wdrażane i składała z tego raporty do Komitetu Centralnego” PZPR. Wyraził też pogląd, że żaden z ówczesnych „zbrodniarzy w zasadzie nie odpowiedział za swoje czyny”.

We mszy św. w kościele św. Brygidy w Gdańsku z okazji 38. rocznicy Sierpnia ’80, podpisania porozumień sierpniowych oraz powstania NSZZ „Solidarność” wzięli także udział: premier Mateusz Morawiecki, b. prezydent Lech Wałęsa oraz szef „S” Piotr Duda.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję