Biden stwierdził, że Chiny i USA czeka „ekstremalna rywalizacja”

Prezydent Joe Biden wygłasza przemówienie na temat polityki zagranicznej, Departament Stanu w Waszyngtonie, 4.02.2021 r. (SAUL LOEB/AFP via Getty Images)

Prezydent Joe Biden wygłasza przemówienie na temat polityki zagranicznej, Departament Stanu w Waszyngtonie, 4.02.2021 r. (SAUL LOEB/AFP via Getty Images)

7 lutego prezydent USA Joe Biden w programie „Face the Nation” wyemitowanym przez telewizję CBS powiedział, że między Chinami a Stanami Zjednoczonymi będzie „ekstremalna rywalizacja”. Jednak zaznaczył, że ich stosunki nie muszą być oparte na konflikcie. Zapowiedział, że on i jego administracja zamierzają w inny sposób podejść do relacji z Państwem Środka niż były prezydent Donald Trump. Z kolei chiński dyplomata Yang Jiechi ostrzegł USA przed przekroczeniem „czerwonej linii” Pekinu.

Relacja z przywódcą ChRL

Podczas wywiadu Joe Biden przyznał, że od czasu objęcia prezydentury 20 stycznia nie rozmawiał jeszcze z przywódcą Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem, ponieważ nie było ku temu okazji, ale zaznaczył, że wcześniej wielokrotnie zdarzyło im się spotkać.

„Mówią mi, że prawdopodobnie spędziłem więcej czasu z Xi Jinpingiem niż jakikolwiek inny światowy przywódca, bo spędziłem z nim na spotkaniach 24-25 godzin, kiedy byłem wiceprezydentem. Całkiem dobrze go znam” – powiedział Biden.

W jego opinii Xi jest „bardzo inteligentny i bardzo twardy” i jak zauważył, nie ma w sobie nic z demokraty.

„Zawsze mu mówiłem, że nie musi być między nami konfliktu, ale będzie ekstremalna rywalizacja. I nie będę robił tego w sposób, który on zna. A to dlatego, że on również wysyła sygnały. Nie zrobię tego w sposób, w który robił to Trump. Będziemy skupiać się na międzynarodowych zasadach” – wyjaśnił Joe Biden.

„Czerwona linia” reżimu

Yang Jiechi, czołowy chiński dyplomata, w przemówieniu wygłoszonym 1 lutego podczas wirtualnego wydarzenia, które zorganizował Narodowy Komitet ds. Relacji Amerykańsko-Chińskich (ang. National Committee on US-China Relations) ostrzegł administrację Bidena, by nie przekraczała „czerwonej linii” Pekinu.

„Stany Zjednoczone powinny zaprzestać ingerencji w sprawy Hongkongu, Tybetu i Xinjiangu” – stwierdził Yang, nazywając kwestie dotyczące trzech regionów Chin „sprawami wewnętrznymi”.

Jak tłumaczył: „Stanowią [one] czerwoną linię, której nie wolno przekraczać. Każde [takie] naruszenie zagroziłoby stosunkom Chiny–USA oraz interesom Stanów Zjednoczonych”.

Czołowy chiński dyplomata Yang Jiechi przemawia podczas przyjęcia zorganizowanego przez Amerykańsko-Chińską Radę Biznesu, U.S.-China Business Council, i Narodowy Komitet ds. Relacji Amerykańsko-Chińskich, National Committee on US-China Relations, Waszyngton, 11.07.2013 r. (Mandel Ngan/AFP via Getty Images)

Czołowy chiński dyplomata Yang Jiechi przemawia podczas przyjęcia zorganizowanego przez Amerykańsko-Chińską Radę Biznesu, U.S.-China Business Council, i Narodowy Komitet ds. Relacji Amerykańsko-Chińskich, National Committee on US-China Relations, Waszyngton, 11.07.2013 r. (Mandel Ngan/AFP via Getty Images)

Podkreślił też, że Stany Zjednoczone powinny „ściśle przestrzegać zasady ‘jednych Chin’” w odniesieniu do Tajwanu, który Pekin uważa za część swojego terytorium.

Administracja Trumpa zmierzyła się z chińskim reżimem, zarzucając mu łamanie praw człowieka w odniesieniu do m.in. zwolenników Falun Gong, Hongkończyków, mniejszości muzułmańskich, Tybetańczyków i Ujgurów. Nałożyła ograniczenia wizowe i sankcje na urzędników Komunistycznej Partii Chin (KPCh) odpowiedzialnych za te nadużycia.

Były sekretarz stanu USA Mike Pompeo określił w zeszłym miesiącu prowadzone przez KPCh prześladowania Ujgurów i innych mniejszości muzułmańskich jako ludobójstwo i „zbrodnie przeciwko ludzkości”.

Yang Jiechi wezwał administrację Bidena do „przywrócenia” relacjom chińsko-amerykańskim „przewidywalnej i konstruktywnej ścieżki rozwoju”.

Jego zdaniem oba kraje mogłyby współpracować np. w zakresie kontroli narkotyków i cyberbezbeczeństwa.

4 lutego Joe Biden przemawiał po raz pierwszy na temat polityki zagranicznej USA. Stwierdził wówczas m.in., że: „Amerykańskie przywództwo musi stawić czoła temu nowemu momentowi rozwijającego się autorytaryzmu, włącznie z rosnącymi ambicjami Chin do rywalizowania ze Stanami Zjednoczonymi oraz determinacji Rosji, by zniszczyć i zakłócić naszą demokrację”.

Jak wymieniał, Stany Zjednoczone m.in. „stawią czoła nadużyciom gospodarczym ze strony Chin”, będą „przeciwdziałać ich agresywnej, represyjnej działalności”, a także będą „odpierać atak Chin na prawa człowieka, własność intelektualną i światowy ład”.

Jednocześnie Biden oświadczył, że Stany Zjednoczone są „gotowe do współpracy z Pekinem, jeśli będzie to leżało w interesie Ameryki”.

W artykule wykorzystano relacje Franka Fanga, Bowena Xiao i PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję