Nie zobaczysz ich na niebie gołym okiem, bo temperatura na powierzchni tych gwiazd jest tak wysoka, że znaczna część energii zostaje wypromieniowana w zakresie nadfioletu, którego nie wychwytuje ludzki wzrok. Błękitne nadolbrzymy charakteryzują się tym, że na tle innych gwiazd są uznawane we Wszechświecie za wyjątkowo gorące, wielkie i jasne. W odróżnieniu od naszego Słońca czy chłodniejszych czerwonych olbrzymów i czerwonych karłów, żyją zaledwie od 10 do 50 mln lat, czyli dużo krócej, ale też znacznie aktywniej. Znikają w ogromnych wybuchach zwanych supernowymi. Z tej przyczyny są dość rzadkie, a przez to trudniej je zbadać. Jednak za pomocą teleskopów NASA udaje się zdobywać coraz więcej informacji na ich temat. Co nowego tym razem wypatrzyli badacze w kosmosie?
Co szumią fale o błękitnych nadolbrzymach?
Naukowcy znaleźli odpowiedź na od dawna nurtujące astronomów pytanie, dlaczego niemal wszystkie błękitne nadolbrzymie gwiazdy mienią się jasnością. Zbadano dźwięki pochodzące z błękitnych nadolbrzymów. Okazało się, że niezwykłą jasność gwiazd możemy obserwować dzięki występującym wzdłuż ich powierzchni falom, które zaistniały na skutek wewnętrznych prądów konwekcyjnych.
Odkrycia dokonał międzynarodowy zespół kierowany przez belgijską uczelnię KU Leuven (pełna nazwa: Katholieke Universiteit Leuven). Astronomowie wykorzystali narzędzia z dziedziny asterosejsmologii, która zajmuje się sondowaniem wnętrza gwiazd. W ten sposób naukowcy są w stanie m.in. „zobaczyć” fale wewnątrz badanego obiektu. Przypomina to technikę stosowaną przez sejsmologów, którzy wykorzystują trzęsienia ziemi do badania wnętrza naszej planety.
To pierwszy raz w naszej historii, kiedy udało się zaobserwować ukryte pod nieprzezroczystą powierzchnią wnętrze błękitnych nadolbrzymów.
Jak tłumaczą naukowcy, zanim powstały teleskopy kosmiczne NASA Kepler/K2 i TESS znanych było jedynie kilka błękitnych nadolbrzymich gwiazd. Astronomowie obserwowali migotanie jasności tych gwiazd, ale nie potrafili wyjaśnić przyczyny zjawiska. Bez zaawansowanego technologicznie sprzętu badacze nie mogli dostrzec fal powodujących migotanie gwiazd, ponieważ potrzebny był do tego bardzo czuły detektor umożliwiający dłuższą obserwację ciała niebieskiego.
Doskonały czas na poznanie działania „fabryk metali” we Wszechświecie
Zdaniem Dominica Bowmana z KU Leuven wkraczamy w złoty wiek asterosejsmologii gorących i olbrzymich gwiazd właśnie dzięki możliwościom współczesnych teleskopów. W jego opinii to odkrycie przyczyni się do lepszego poznania protoplastów supernowych i spojrzenia na błękitne nadolbrzymy z innej perspektywy.
Warto dodać, że zanim błękitne nadolbrzymy eksplodują i wyrzucą swój materiał w przestrzeń kosmiczną w postaci supernowej, są uważane za fabryki dostarczające metale we Wszechświecie, ponieważ to one wytwarzają większość pierwiastków chemicznych, poza helem, które znamy z układu okresowego Mendelejewa.
Według badaczy z częstotliwości fal odkrytych na powierzchni błękitnych nadolbrzymów będzie można ustalić fizyczno-chemiczny skład ich wnętrza, włącznie z rdzeniem gwiazdy. Pozwoli to na sprawdzenie, co dzieje się we wnętrzu „fabryki metali”, jak skutecznie idzie produkcja pierwiastków i jak się one tam poruszają.
Źródła: Science Daily, Interesting Engineering, National Geographic, Wikipedia.