Michał Luter, motorniczy łódzkiego MPK, w piątek 15 grudnia wstrzymał ruch w ważnym punkcie miasta, gdy pod tramwaj wbiegł mu kot. Mimo protestów wielu spieszących się pasażerów poczekał, aż służby techniczne przewoźnika wydobyły zwierzaka. Operacja trwała 80 minut.
W dowód uznania pracownice Fundacji Niechciane i Zapomniane. SOS dla zwierząt zdecydowały się przekazać motorniczemu swoje świąteczne premie. W ich imieniu nagrodę wręczyła Natalia Łukaszewicz z fundacji.
Źródło: PAP.