Minister Rau: Omówiliśmy wiele kwestii szczegółowych, które powinny doprowadzić do deeskalacji

Minister spraw zagranicznych, urzędujący przewodniczący OBWE Zbigniew Rau (po lewej) i minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow przed wspólną konferencją prasową po rozmowach w Moskwie, Rosja, 15.02.2022 r., zdjęcie udostępnione przez służby prasowe rosyjskiego MSZ (RUSSIAN FOREIGN AFFAIRS MINISTRY/HANDOUT/PAP/EPA)

Minister spraw zagranicznych, urzędujący przewodniczący OBWE Zbigniew Rau (po lewej) i minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow przed wspólną konferencją prasową po rozmowach w Moskwie, Rosja, 15.02.2022 r., zdjęcie udostępnione przez służby prasowe rosyjskiego MSZ (RUSSIAN FOREIGN AFFAIRS MINISTRY/HANDOUT/PAP/EPA)

Mówiliśmy o wysiłkach OBWE w celu deeskalacji napięć i wielu kwestiach szczegółowych, które do takiej deeskalacji powinny doprowadzić – powiedział szef MSZ Zbigniew Rau po spotkaniu z szefem rosyjskiej dyplomacji pytany, czy podczas rozmów padła deklaracja, że nie będzie militarnej agresji na Ukrainę.

Na konferencji prasowej po rozmowach we wtorek szefowie MSZ Polski i Rosji pytani byli, czy podczas rozmów padła deklaracja, że Rosja nie zaatakuje Ukrainy.

„Mówiliśmy o wysiłkach OBWE w celu deeskalacji obecnych napięć, mówiliśmy o wielu kwestiach szczegółowych, które do takiej deeskalacji w formule instytucjonalnej powinny doprowadzić” – oświadczył szef MSZ Zbigniew Rau, który jest obecnie również przewodniczącym OBWE.

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział natomiast, że „jeśli mówimy o inwazyjnej metodzie, wszystko już zostało wiele razy powiedziane”. „Paranoidalne scenariusze były publikowane wielokrotnie, w tym przez poważane media” – podkreślił. Tymczasem – jak mówił – „nastąpił czas, żeby częściowo zakończyć ćwiczenia – i już nastąpił powrót jednostek do miejsc dyslokacji”. „Zachód jeszcze nie powiedział, ale wkrótce powie, że jak Biden pogroził, to Rosja od razu poddała się poleceniom. Nasi koledzy z Zachodu są handlarzami powietrzem; powinniśmy uczyć się takich sztuczek” – ironizował Ławrow.

Podkreślił, że Rosja będzie robiła na swoim terytorium to, co uzna za słuszne i potrzebne dla swojego bezpieczeństwa.

Od tygodni rosyjskie wojska koncentrują się przy granicy z Ukrainą. Działania te wywołują poważne obawy w krajach zachodnich, których przywódcy uważają, że istnieje ryzyko działań zbrojnych ze strony tego kraju. Moskwa twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO gwarancji o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz wycofaniu jego infrastruktury „od granic Rosji”.

W związku ze zwiększeniem napięcia w regionie do opuszczenia Ukrainy i niepodróżowania do tego państwa swoich obywateli wezwały rządy Włoch, Holandii, Belgii, Szwecji i Hiszpanii. Podobne komunikaty już wcześniej wydały m.in. rządy USA, Wielkiej Brytanii, Łotwy, Norwegii, Japonii, Kanady i Izraela.

W sobotę po raz czwarty od początku kryzysu telefonicznie rozmawiali ze sobą prezydent USA Joe Biden oraz prezydent Rosji Władimir Putin. Amerykańska administracja informowała, że rozmowa była „rzeczowa i profesjonalna”, ale „nie zmieniła fundamentalnej dynamiki sytuacji, jaką obserwujemy od kilku tygodni”. W niedzielnym wywiadzie dla CNN doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan podkreślił, że do ataku na Ukrainę może dojść w każdej chwili – zarówno w przyszłym tygodniu, jak i po trwających do 20 lutego igrzyskach olimpijskich.

Autor: Mikołaj Małecki, Anna Wróbel, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję