Huawei próbuje oczyścić się z zarzutów dotyczących nieprzejrzystego finansowania

Song Liuping, dyrektor ds. prawnych Huawei, przemawia podczas konferencji prasowej w Shenzhen, prowincja Guangdong, Chiny, 7.03.2019 r. – chiński gigant telekomunikacyjny Huawei ogłosił 7 marca, że pozywa Stany Zjednoczone za zakazanie agencjom rządowym zakupu sprzętu i usług pochodzących z tej firmy telekomunikacyjnej (WANG ZHAO/AFP/Getty Images)

Song Liuping, dyrektor ds. prawnych Huawei, przemawia podczas konferencji prasowej w Shenzhen, prowincja Guangdong, Chiny, 7.03.2019 r. – chiński gigant telekomunikacyjny Huawei ogłosił 7 marca, że pozywa Stany Zjednoczone za zakazanie agencjom rządowym zakupu sprzętu i usług pochodzących z tej firmy telekomunikacyjnej (WANG ZHAO/AFP/Getty Images)

25 kwietnia br. chiński gigant technologiczny Huawei zorganizował konferencję prasową w odpowiedzi na ostatnie doniesienia mediów oraz ekspertów. W trakcie konferencji starano się oczyścić firmę z zarzutów dotyczących finansowana jej przez chiński reżim oraz zaprzeczyć tezie, że nie jest w 100 proc. własnością pracowników.

„Większość twierdzeń rządu USA [nt. Huawei] nie jest prawdą” – powiedział Jiang Xisheng, sekretarz zarządu Huawei, podczas konferencji prasowej w mieście Shenzhen, w południowych Chinach, gdzie mieści się siedziba firmy. „W Huawei nie ma kapitału rządowego” – dodał.

Huawei wielokrotnie zaprzeczał obawom, jakie wyrażali amerykańscy urzędnicy, prawodawcy i eksperci, w kwestii bliskich powiązań tej firmy z chińskim reżimem. Reprezentanci Huawei twierdzili, że jest to firma prywatna, należąca w całości do pracowników, a zatem działa niezależnie i bez ingerencji władz państwowych.

Jednak dwóch naukowców wykazało w opublikowanej niedawno pracy badawczej, że Huawei w 99 proc. stanowi własność związku zawodowego, a pracownicy nie są właścicielami prawdziwych udziałów własnościowych.

„Jeśli udział własnościowy związków zawodowych jest prawdziwy i jeśli związek zawodowy oraz jego komitet funkcjonują tak, jak na ogół funkcjonują w Chinach związki zawodowe, to biorąc pod uwagę publiczny charakter związków zawodowych w Chinach, można uznać, że Huawei w rzeczywistości jest własnością państwową – podsumowali badacze.

W odpowiedzi na ustalenia zawarte w owej pracy badawczej, Jiang próbował umniejszyć rolę związku zawodowego w firmie.

„Komitet związku zawodowego, który zarządza związkiem zawodowym w Huawei, organizuje pewne imprezy rekreacyjne, które odbywają się w czasie wolnym od pracy, w tym aktywności fizyczne, aby zapewnić pracownikom zdrową równowagę między życiem zawodowym a prywatnym”, tj. badminton i wycieczki – powiedział Jiang. „Nie bierze udziału w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji związanych z prowadzoną przez Huawei działalnością czy realizowanymi operacjami”.

Praca badawcza: Kto jest właścicielem Huawei?

Przedstawiciele Huawei wielokrotnie oświadczali, że firma stanowi współwłasność Ren Zhengfeia, założyciela, który posiada 1,14 proc. udziałów, oraz 100 000 pracowników będących właścicielami pozostałych udziałów. Zapisano to również w rocznym raporcie firmy, gdzie stwierdzono, że „Huawei jest firmą prywatną, której właścicielami w całości są jej pracownicy”.

17 kwietnia br. Christopher Balding, profesor nadzwyczajny w dziedzinie nauk ekonomicznych na Fulbright University Vietnam, i Donald Clarke, profesor prawa w The George Washington University Law School, opublikowali pracę pt. „Kto jest właścicielem Huawei?” na SSRN, czyli internetowej platformie dla naukowców. Przeszukali dostępne publicznie informacje, zarówno te z Chin, jak i zza oceanu, po czym przedstawili obraz struktury własności i kontroli w Huawei.

Doszli do wniosku, że twierdzenia Huawei, iż 100 proc. udziałów należy do pracowników, są fałszywe.

Odkryli, że firma operacyjna Huawei jest w 100 proc. własnością spółki holdingowej, w której ok. 1 proc. udziałów ma założyciel Huawei Ren Zhengfei, a 99 proc. należy do podmiotu o nazwie „Huawei Investment & Holding Company Trade Union Committee” (Huawei Holding TUC, pol. Komitet Związków Zawodowych Huawei Investment & Holding Company).

Naukowcy stwierdzili, że tzw. „akcje pracownicze” działają jak akcje wirtualne, dają pracownikom udział w zyskach, ale nie mają oni prawa głosu w spółce. Nie można przenieść prawa własności do akcji i traci się je, gdy odchodzi się z firmy. To sprawia, że bardziej przypominają one „program motywacyjny z udziałem w zyskach”, aniżeli faktyczne udziały w spółce.

Chociaż raport nie zawierał konkluzji dotyczących rzeczywistego właściciela firmy, ustalono, że „niezależnie od tego, kto w praktyce posiada i kontroluje Huawei, jasne jest, że nie robią tego jego pracownicy”.

Finansowanie z Pekinu

Tymczasem doniesienia prasy po raz kolejny podkreśliły nieprzejrzyste wewnętrzne funkcjonowanie firmy.

Brytyjska gazeta „The Times”, powołując się na anonimowe źródło, ujawniła w reportażu z 20 kwietnia br., że na początku roku amerykańska agencja CIA przedstawiła swoim partnerom z wywiadowczego Sojuszu Pięciorga Oczu – Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii i Kanadzie – dowody, że Huawei brał pieniądze od chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (oficjalna nazwa chińskiego wojska), Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i nienazwanego oddziału chińskiej państwowej sieci wywiadowczej.

W odpowiedzi na te twierdzenia rzecznik firmy powiedział, że „Huawei nie komentuje nieuzasadnionych zarzutów popartych niewiarygodnymi dowodami pochodzącymi z anonimowych źródeł”.

Jednak reportaż ten spowodował, że zwiększyła się lista stawianych firmie zarzutów, które budzą poważne wątpliwości odnośnie do składanych przez spółkę zapewnień.

Firmy PR pracujące dla Huawei zarejestrowane w USA jako zagraniczni agenci

Aby ocalić swój wizerunek w Stanach Zjednoczonych, Huawei podpisał umowy z dwiema amerykańskimi firmami Racepoint Global oraz Burson Cohn & Wolfe (BCW), aby lobbowały w jego imieniu i świadczyły dla niego usługi prawne. Zgodnie z dokumentami zdobytymi przez Center for Responsive Politics, grupę badawczą non profit, która śledzi działalność lobbingową zagranicznych rządów, w marcu br. te dwie firmy zarejestrowały się w Departamencie Sprawiedliwości jako zagraniczni agenci.

Zgodnie z informacjami podanymi na podstawie Ustawy o rejestracji agentów zagranicznych (FARA) BCW ujawniła, że będzie pracować nad kampanią mającą na celu poprawę reputacji Huawei w Stanach Zjednoczonych poprzez współpracę z partnerami biznesowymi, członkami rady doradczej, mediami, wpływowymi osobami i „kluczowymi środowiskami opiniotwórczymi”, a do dyspozycji będzie mieć budżet w wysokości 160 000 USD.

Podobnie w dokumentach FARA przedstawionych przez Racepoint stwierdzono, że firma ta będzie odwiedzać wpływowe osoby i przygotowywać pewne promocje, ale „nie będzie mieć bezpośredniego kontaktu z urzędnikami państwowymi”.

Zgodnie z zawartymi w dokumentach postanowieniami Huawei będzie do września 2019 roku płacić Racepoint 55 000 USD miesięcznie.

Center for Responsive Politics ustaliło, że w ubiegłych latach Huawei, stosując się do przepisów Ustawy o ujawnianiu informacji nt. lobbingu (LDA), podał, iż na działania lobbingowe przeznaczył ponad siedmiocyfrową kwotę. Jednak jest to pierwszy raz, jak firmy amerykańskie zarejestrowały się jako zagraniczni agenci Huawei.

Huawei prowadzi również kampanie lobbingowe i działania w zakresie public relations w Kanadzie oraz Wielkiej Brytanii.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2019-04-25, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/huawei-tries-to-steer-clear-of-allegations-about-murky-financing_2890384.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję