27 czerwca br. amerykańska agencja kosmiczna NASA ogłosiła, że w ramach programu New Frontiers zdecydowano się na misję Dragonfly, której przewodniczy Elizabeth Turtle z Applied Physics Laboratory Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Laurel, w stanie Maryland. Bezzałogowy kwadrokopter, czyli latająca maszyna jak duży dron, poleci na największy spośród odkrytych księżyców Saturna i będzie eksplorował jego obszar, abyśmy mogli dowiedzieć się więcej o tym nietuzinkowym obiekcie naszego układu planetarnego. Naukowcy zakładają, że będzie miał na to ok. 2,7 roku ziemskiego, a jego maksymalny zasięg wyniesie 200 km. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Dragonfly wyruszy w 2026 roku, a na Tytanie wyląduje w 2034. Jim Bridenstine z NASA podkreśla, że odwiedzenie tajemniczego świata Tytana może zrewolucjonizować naszą wiedzę o życiu we wszechświecie, a do tej pory tak nowatorska misja nie była możliwa. Jak zapewnia, teraz jesteśmy na nią gotowi.
Takiej wyprawy jeszcze nie było
W opinii Thomasa Zurbuchena z głównej kwatery NASA w Waszyngtonie Tytan nie przypomina innych miejsc w kosmosie badanych przez ludzi, a misja Dragonfly także nie jest podobna do poprzednich wypraw.
Ten księżyc większy od planety Merkury od lat frapuje badaczy. Wyróżnia się pośród innych księżyców w Układzie Słonecznym tym, że ma gęstą atmosferę, gdzie dochodzi do różnych zjawisk pogodowych, padają deszcz i śnieg, choć inne niż na Ziemi.
Tytana jako jedyne ciało niebieskie poza Ziemią, spośród znanych człowiekowi, cechuje występowanie ciekłych zbiorników znajdujących się na powierzchni.
Ponieważ Tytan jest oddalony 1,4 mld km od Słońca, dystans prawie 10 razy większy niż odległość Ziemi od Słońca, temperatura na jego powierzchni wynosi –179 st. Celsjusza, a ciśnienie jest wyższe o połowę od ziemskiego.
W przygotowywaniu misji pomogły dane, które w ciągu 13 lat zebrała sonda Cassini-Huygens. Na ich podstawie zaplanowano zarówno dogodne miejsce do lądowania, jak i porę przylotu, gdy będą panowały korzystne warunki pogodowe.
Z zaprezentowanych informacji wynika, że Dragonfly wyląduje w rejonie Shangri-La, nieopodal równika, gdzie znajdują się wydmy, dostrzeżone właśnie przez sondę Cassini-Huygens.
Namierzyła ona długie, ciemne smugi przypominające wydmy znane z naszej planety, np. namibijskie. Jak się później okazało, te z Tytana złożone są z ziaren węglowodorów.
Wybrany obszar oferuje zróżnicowane miejsca do pobierania próbek.
Nowatorska „Ważka”
Dragonfly będzie wyposażony w wiele innowacyjnych narzędzi, które umożliwią mu wykonywanie pomiarów w różnorodnych lokalizacjach i typach powierzchni księżyca Saturna.
Urządzenie będzie umiało wykonywać badania stanowisk położonych od siebie nawet o dziesiątki kilometrów, co wyróżnia je spośród dotychczasowych lądowników.
Nie zabraknie na nim kamer, w tym zdolnych do wykonywania fotografii w bardzo wysokiej rozdzielczości.
Kwadrokopter będzie pozyskiwał informacje na temat Tytana, zatrzymując się co kawałek, aby zebrać materiał do analizy, a następnie będzie kontynuował „podróż” badawczą, przemierzając kolejny odcinek.
Chociaż grawitacja na Tytanie wynosi 0,14 g i jest w porównaniu z naszą planetą siedmiokrotnie niższa, to atmosfera cztery razy gęstsza niż na Ziemi sprawia, że latanie na księżycu Saturna okazuje się dużo prostsze niż tutaj.
„Skocznym lotem” sonda dotrze do krateru uderzeniowego Selk, gdzie wcześniej znaleziono dowody na istnienie w przeszłości płynnej wody i związków organicznych, czyli złożonych cząsteczek zawierających węgiel, połączonych z wodorem, tlenem i azotem.
Jak wyjaśniają naukowcy z NASA, taka kombinacja wraz z energią to doskonałe warunki do tworzenia się życia.
Dragonfly pokona na Tytanie niemal dwukrotnie dłuższą drogę niż dotychczas przejechały wszystkie łaziki marsjańskie. Zasilany będzie z radioizotopowego źródła energii.
Rozmiarem odpowiada łazikom marsjańskim o średniej wielkości 2 na 3 m.
Źródła: NASA, What Is Dragonfly, NASA Science – Solar System Exploration, Kosmonauta.net, Puls Kosmosu.