Stany Zjednoczone wprowadzą ograniczenia wizowe dla niektórych pracowników chińskiego przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego Huawei, które przez Waszyngton oskarżane jest o szpiegostwo na rzecz Pekinu – powiedział w środę sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
„Departament Stanu wprowadzi ograniczenia wizowe dla niektórych pracowników chińskich firm technologicznych, takich jak Huawei, którzy zapewniają wsparcie materialne reżimom winnym łamania praw człowieka i nadużyć na całym świecie” – powiedział szef amerykańskiej dyplomacji podczas konferencji prasowej.
Pompeo wyraził także zadowolenie z decyzji rządu brytyjskiego, który we wtorek ogłosił, że cała technologia koncernu Huawei musi zostać usunięta z brytyjskiej sieci 5G do 2027 roku, a od przyszłego roku brytyjscy operatorzy telekomunikacyjni będą mieli zakaz zakupu nowego sprzętu 5G od tej chińskiej firmy.
Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że w przyszłym tygodniu uda się do Wielkiej Brytanii, gdzie dalej będzie omawiał tę kwestię. „Jestem pewien, że Komunistyczna Partia Chin i zagrożenia, jakie ona stwarza dla wolności ludzi na całym świecie, będą głównym punktem rozmów podczas mojej krótkiej wizyty w Wielkiej Brytanii”.
Pompeo dodał, że decyzja w Londynie nie była spowodowana presją USA. „Jestem pewien, że to zrobili, ponieważ ich eksperci ds. bezpieczeństwa doszli do takich samych wniosków jak my” – zaznaczył.
Środowa decyzja w sprawie ograniczeń wizowych to kolejny element nacisku Waszyngtonu na Huawei. Pod koniec czerwca amerykańska Federalna Komisja Łączności (ang. Federal Communications Commission, FCC) formalnie uznała chińskie firmy technologiczne Huawei i ZTE za podmioty stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA.
W maju USA zabroniły firmie Huawei używania w jakimkolwiek sprzęcie chipów komputerowych opartych na amerykańskich konstrukcjach. Stany Zjednoczone także od ponad roku naciskają na swoich sojuszników, by całkowicie wykluczyli Huawei z wdrożeń sieci 5G.
Oświadczenie o nałożeniu ograniczeń wizowych „na niektórych pracowników chińskich firm technologicznych, które naruszają prawa człowieka” ukazało się w środę na stronach Departamentu Stanu USA.
Tymczasem Pekin wezwał w środę ambasadora USA, aby zaprotestować przeciwko sankcjom ogłoszonym przez Waszyngton w odpowiedzi na „represje” Pekinu w Hongkongu. „Aby zabezpieczyć swoje interesy Chiny odpowiednio zareagują i nałożą sankcje na osoby i podmioty amerykańskie” – ostrzegło chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Prezydent USA Donald Trump we wtorek podpisał ustawę, której celem jest ukaranie Pekinu za „represyjne działania” wobec Hongkongu, a także odebranie temu regionowi specjalnych przywilejów handlowych w relacjach z Waszyngtonem. Trump uzasadnił tę decyzję wprowadzeniem przez Pekin w Hongkongu nowych przepisów bezpieczeństwa państwowego. Zostały one narzucone regionowi z pominięciem lokalnego hongkońskiego parlamentu.
Dekret Trumpa przewiduje zamrożenie w USA aktywów osób uznanych za odpowiedzialne lub współodpowiedzialne za „działania lub decyzje podkopujące procesy lub instytucje demokratyczne w Hongkongu”. Nakazuje również urzędnikom wycofywanie pozwoleń na eksport do Hongkongu niektórych produktów, objętych zakazem sprzedaży do Chin kontynentalnych, a także odejście od specjalnego traktowania osób posługujących się hongkońskimi paszportami.
Źródło: PAP.