Decyzje nowego prezydenta USA Joego Bidena na początku jego prezydentury

Prezydent Joe Biden podpisuje rozporządzenie wykonawcze odwołujące zakaz z czasów prezydentury Trumpa uniemożliwiający służenie w wojsku osobom transpłciowym, Gabinet Owalny w Białym Domu, Waszyngton, 25.01.2021 r. (Jim Watson/AFP via Getty Images)

Prezydent Joe Biden podpisuje rozporządzenie wykonawcze odwołujące zakaz z czasów prezydentury Trumpa uniemożliwiający służenie w wojsku osobom transpłciowym, Gabinet Owalny w Białym Domu, Waszyngton, 25.01.2021 r. (Jim Watson/AFP via Getty Images)

W pierwszych dniach swojej kadencji prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zaczął wprowadzanie zmian zapowiadanych w kampanii wyborczej od wydania bezprecedensowej liczby aktów wykonawczych, proklamacji i memorandów. Z zachowanej dokumentacji wynika, że wydał ich więcej niż jego poprzednicy w tym samym okresie. Dotyczą one m.in. pandemii, gospodarki, imigracji, etyki, środowiska, kwestii równościowych. Część tych działań doprowadziła do wycofania decyzji byłego prezydenta Donalda Trumpa.

Przeciwdziałanie pandemii

Już w dniu zaprzysiężenia, 20 stycznia 2021 roku, nowy prezydent podjął w Gabinecie Owalnym Białego Domu łącznie 17 działań wykonawczych (15 aktów wykonawczych oraz dwa inne dokumenty wykonawcze). We współczesnych czasach najwięcej aktów wykonawczych podczas całej kadencji wydał prezydent Ronald Reagan, podpisał ich 381.

Nowy prezydent wprowadził m.in. zmiany w strategii zwalczenia pandemii COVID-19, zarządził obowiązek zachowania dystansu społecznego i noszenia maseczek w obiektach federalnych. Uruchomił też „100 Days Masking Challenge” – wyzwanie, które ma nakłonić Amerykanów do noszenia masek przez pierwsze 100 dni jego prezydentury, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa KPCh, powszechnie znanego jako koronawirus SARS-CoV-2, powodujący chorobę COVID-19.

Joe Biden utworzył stanowisko „koordynatora reagowania na COVID-19”, a zespół reagowania na pandemię umieści w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego (ang. National Security Council). W poprzedniej administracji tymi zagadnieniami zajmował się w grupie zadaniowej ds. koronawirusa były wiceprezydent Mike Pence.

Biden wezwał też Kongres do przedłużenia okresu pomocy udzielanej ze względu na COVID-19, przedłużenia moratorium na eksmisję i egzekucję oraz do wstrzymania spłaty pożyczek federalnych, w tym pożyczek studenckich.

W pierwszych sześciu dniach urzędowania rozszerzył obostrzenia, nakazując np. noszenie masek we wszystkich środkach transportu publicznego i na lotniskach. Polecił także zwiększyć dostęp do terapii COVID-19.

Przechodnie w jednorazowych maskach na twarzach nieopodal Times Square, Nowy Jork, 11.03.2020 r. (Chung I Ho / The Epoch Times)

Przechodnie w jednorazowych maskach na twarzach nieopodal Times Square, Nowy Jork, 11.03.2020 r. (Chung I Ho / The Epoch Times)

25 stycznia administracja Bidena przekazała, że cofa decyzję Trumpa o zniesieniu od 26 stycznia restrykcji dotyczących wjazdu do USA. Stany Zjednoczone utrzymują zakaz nałożony na większość przyjazdów ze strefy Schengen, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Brazylii oraz dodatkowo z RPA. Wprowadzono także nakaz przedstawiania przez podróżujących drogą powietrzną negatywnego wyniku testu na wirusa KPCh, wykonanego w ciągu trzech dni przed przyjazdem.

Branża lotnicza liczyła, że nowe wymogi dotyczące testów doprowadzą do zniesienia restrykcji, które ograniczyły ruch lotniczy z niektórych państw Europy nawet o 95 proc.

20 stycznia Biden cofnął decyzję Trumpa o opuszczeniu przez USA Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), którą poprzedni prezydent podjął po tym, gdy WHO zostało skrytykowane za swoje postępowanie na początku epidemii w Wuhan.

Organizacji zarzucono m.in. to, że zbyt późno wydała zalecenia działań prewencyjnych, np. rekomendacje ograniczeń w podróżowaniu. Skrytykowano WHO ponadto za przyjmowanie wiadomości od chińskiego reżimu bez ich weryfikacji, podczas gdy eksperci alarmowali, że KPCh ukrywa informacje. Co więcej, WHO zachwalało reakcję Chin przeciw nowej chorobie i w żaden sposób nie ostrzegło innych państw, że dane pochodzące od chińskich władz komunistycznych są podejrzane.

Priorytet

Biden podpisał dokument, który umożliwia Stanom Zjednoczonym ponowne przystąpienie do paryskiego porozumienia klimatycznego w ciągu 30 dni.

Były prezydent USA Donald Trump argumentował wycofanie się z paryskiego porozumienia klimatycznego chęcią wzmocnienia rodzimego przemysłu naftowego i węglowego. Według niego porozumienie to zagraża amerykańskiej gospodarce, która była zbyt łagodna wobec komunistycznych Chin i ich emisji gazów cieplarnianych.

Biden polecił też agencjom federalnym przeanalizowanie działań poprzedniej administracji w zakresie środowiska oraz zdrowia publicznego.

Przychylając się do głosów ekologów, obecny prezydent USA unieważnił zezwolenie na budowę rurociągu Keystone XL, którym miała przepływać ropa z Kanady do amerykańskich rafinerii.

Elmira Aliakbari, zastępca dyrektora ds. badań zasobów naturalnych w Fraser Institute, mówi, że anulowanie przedsięwzięcia będzie miało poważne konsekwencje ekonomiczne, zwłaszcza dla sektora energetycznego. Ponadto USA będą musiały zwiększyć swoją zależność od ropy produkowanej przez reżimy, jednocześnie szkodząc relacjom z Kanadą, a tak naprawdę niewiele zyskując w zakresie środowiska, ponieważ w jej opinii, „nie zmniejszy to zależności Stanów Zjednoczonych od ropy naftowej”.

Republikański senator Mike Rounds zauważył, że taka decyzja spowoduje, iż ropa, która przepłynęłaby rurociągiem, trafi do Chin, które nie mają takich samych przepisów środowiskowych co USA, jeśli chodzi o przetwarzanie ropy, lub do innego kraju albo zostanie wysłana koleją do Stanów Zjednoczonych, co w jego ocenie jest mniej bezpieczne. Zwrócił też uwagę, że odwołanie budowy rurociągu spowodowało utratę wielu miejsc pracy.

Jason Kenney, premier kanadyjskiego stanu Alberta, gdzie miała być produkowana ropa, wezwał Ottawę do nałożenia sankcji ekonomicznych na Stany Zjednoczone lub zażądania odszkodowania od Waszyngtonu dla TC Energy, właściciela Keystone z Calgary, oraz rządu Alberty.

Biden anulował również wprowadzenie moratorium na leasing ropy i gazu w Arktyce.

Decyzją Bidena zmiany klimatyczne zostały uznane za priorytet bezpieczeństwa narodowego. 27 stycznia nowy prezydent podpisał m.in. nakaz wstrzymania dzierżaw terenów federalnych pod wydobycie ropy lub gazu, a tym samym ograniczenie ich pozyskiwania. Na mocy aktu wykonawczego będą rozwijane alternatywne źródła energii, które mają się stać jednym z fundamentalnych elementów polityki administracji USA. Jak podano, do 2050 roku gospodarka amerykańska ma być zeroemisyjna.

Sprawy imigracyjne

Joe Biden podpisał również osobną proklamację o wstrzymaniu budowy muru na granicy z Meksykiem, gdzie imigranci podejmują liczne próby nielegalnego przedostania się na teren USA. Szacuje się, że w związku ze wstrzymaniem budowy pracę utraci ok. 5 tys. osób, a według ekspertów może to wpłynąć na kondycję branży budowlanej, stalowej, betonowej i technologicznej, czyli tych, które dostarczają materiały do budowy muru granicznego.

Kongres niedawno przeznaczył 1,4 mld dolarów na budowę murów granicznych w ramach pakietu National Defense Authorization Act na 2021 rok.

Brama wbudowana w płot graniczny USA–Meksyk na zachód od Naco, Arizona, 8.05.2019 r.<br/>(Charlotte Cuthbertson / The Epoch Times)

Brama wbudowana w płot graniczny USA–Meksyk na zachód od Naco, Arizona, 8.05.2019 r.
(Charlotte Cuthbertson / The Epoch Times)

Prezydent wycofał także zakaz podróży do USA osób przybywających z siedmiu krajów muzułmańskich. Podjął również szereg innych działań dotyczących imigracji. Obejmują one np. memorandum, które nakazuje Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Departamentowi Sprawiedliwości zachować i wzmocnić program Deferred Action for Childhood Arrivals (DACA). Biden wycofał też decyzję byłego prezydenta o wyłączeniu nielegalnych imigrantów ze spisu ludności. Wydał także memorandum o dalszym przedłużeniu tymczasowego statusu chronionego i zezwolenia na pracę dla Liberyjczyków, którym przyznano azyl w Ameryce przed 2007 rokiem.

Nowa administracja anulowała akt wykonawczy Trumpa wstrzymujący federalne finansowanie tak zwanych „miast sanktuariów”, które nie współpracują z federalnymi władzami imigracyjnymi.

Edukacja

Joe Biden rozwiązał Komisję 1776 powołaną przez Trumpa oraz anulował raport o promowaniu „edukacji patriotycznej” w szkołach, która według jej twórców starała się promować jedność narodową poprzez nauczanie o podstawowych wartościach Ameryki, a nie o „historycznym rewizjonizmie”. Ten raport jest powszechnie postrzegany jako przeciwstawny Projektowi 1619, prowadzonemu przez „New York Times”, który zdaniem Komisji 1776 naucza historii z perspektywy ucisku rasowego.

Niektóre media zarzucały, że przy opracowywaniu raportu nie uczestniczyli profesjonalni historycy, lecz politycy, konserwatywni działacze oraz intelektualiści. Przewodniczący Komisji 1776 Larry P. Arnn, prezes Hillsdale College, a także komisarze Victor Davis Hanson i Charles R. Kesler są jednak znanymi uczonymi i autorami piszącymi o historii Stanów Zjednoczonych.

Krytyczne oświadczenie w sprawie raportu Komisji 1776 wydało American Historical Association, zarzucając jego autorom m.in. pomijanie faktów historycznych i uproszczoną interpretację, pełną nieścisłości.

W dokumentach ogłaszających dekret Bidena urzędnicy administracji stwierdzili, że panel „dążył do wymazania z historii niesprawiedliwości rasowej w Ameryce”.

Polityka równościowa

Joe Biden w pierwszych dniach prezydentury zajął się też kwestiami równościowymi. Podpisał szereg dokumentów mających przeciwdziałać dyskryminacji ze względu na rasę, orientację seksualną lub tożsamość płciową w miejscu zamieszkania, pracy i placówkach opieki zdrowotnej.

Nałożył na rząd obowiązek przedefiniowania przepisów dotyczących dyskryminacji ze względu na płeć, aby uwzględnić „tożsamość płciową”. Oznaczałoby to m.in., że mężczyźni, którzy identyfikują się w danym momencie w oparciu o wewnętrzne odczucia jako kobiety, nie mogą być wykluczeni z korzystania ze wszystkich usług i udogodnień zarezerwowanych dla kobiet, czyli np. toalet, szatni czy uczestnictwa w sportowych drużynach kobiecych.

Krytycy tego posunięcia twierdzą, że takie działania osłabią ochronę kobiet i dziewcząt, które będą dzielić np. szatnię czy łazienkę z osobą transpłciową – biologicznie pozostającą mężczyzną.

Argumentują również, że taka „integracyjna” polityka może prowadzić do nadużyć ze strony przestępców, którzy udając osoby transpłciowe, mogą napastować kobiety. O takich incydentach informowały już media.

Krytycy zwracają również uwagę, że umożliwienie mężczyznom identyfikującym się jako kobiety konkurowania w kobiecym sporcie zredukuje szanse kobiet na medale i stypendia, ponieważ biologiczne predyspozycje mężczyzny i kobiety znacznie się różnią, przez co mają oni inne możliwości, a tym samym osiągają inne wyniki.

W 2020 roku National College Health Assessment przeprowadziło ankietę, w której ok. 2,1 proc. studentów określiło się jako osoby transpłciowe, ale jedynie 0,3 proc. identyfikowało swoją transpłciowość z przeciwną płcią. Pozostali określali ją jako np. „niebinarną”, tzw. „genderfluid”, czyli zmienną tożsamość płciową, w tym także taką, która nie utożsamia się ani z mężczyzną, ani z kobietą. Podawano również: „moja tożsamość nie jest wymieniona”.

Pośród działań podjętych przez Bidena znalazł się akt wykonawczy uchylający wydany przez Trumpa zakaz wstępowania do wojska osób transpłciowych, na co po raz pierwszy zezwolił prezydent Barack Obama.

Zakazując osobom transpłciowym służenia w wojsku, podkreślano m.in., że zezwolenie na obecność transpłciowych żołnierzy w armii wpłynęłoby na rozmieszczenie wojskowych i pochłonęłoby cenny czas oraz zasoby na szkolenia, które w innym przypadku byłyby niepotrzebne. Żołnierze powinni mieć możliwość rozlokowania się w dowolnym miejscu i czasie bez specjalistycznej opieki medycznej. Jednak osoby transpłciowe wymagają stałej opieki medycznej w postaci terapii hormonalnej przyjmowanej do końca życia.

Po decyzji Obamy kobiety służące w wojsku zostały poinformowane podczas specjalnych szkoleń, że mężczyźni, którzy identyfikują się jako kobiety, zaczną korzystać z damskich baraków, łazienek i pryszniców, ostrzeżono je, że taki „żołnierz nadal ma męskie genitalia”. Z kolei od osoby transpłciowej nie wymagano ani nie oczekiwano jakiejkolwiek zmiany jej zachowania, mimo że miała przebywać w otoczeniu osób biologicznie odmiennych.

Z polityką równościową prezydenta Bidena współgra zmiana w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i szef Komisji ds. Reguł James McGovern wystąpili z projektem wprowadzającym do urzędowego języka Izby słownictwo neutralne płciowo. Został on zatwierdzony większością głosów demokratycznych w stosunku 217-206, a ma promować m.in. „różnorodność i integrację w nowo wybranym 117. Kongresie”.

Chodziło o usunięcie słów powiązanych w jakikolwiek sposób z płcią, a więc np. wyrażających rzeczywiste relacje rodzinne: ojciec, matka, syn, córka, brat, siostra, dziadek, babcia, wujek, ciotka, kuzyn, siostrzeniec, siostrzenica, mąż, żona, zięć i synowa. Zamiast mówić np. ojciec czy matka, należy użyć określenia „neutralnego płciowo” rodzic.

W przypadku słowa wskazującego na płeć męską „seamen” (żeglarze) zastąpi się je neutralnym odpowiednikiem „seafarers”. Podobnie „chairman” (przewodniczący) będzie wyparty przez „chair” (osoba, która przewodniczy).

Zostaną też zmodyfikowane sformułowania zawierające zaimki. Wyrażenie „złożyć jego lub jej rezygnację” (ang. submit his or her resignation) będzie wymienione na „rezygnacja” (ang. resign). Z kolei „on lub ona służy” oraz „on lub ona piastuje” (ang. „he or she serves” oraz „he or she holds”) zostaną zastąpione przez: „członek, delegat, komisarz służy lub piastuje” (ang. „Such Member, Delegate, or Resident Commissioner serves” oraz „Such Member, Delegate, or Resident Commissioner holds”).

Zaimki angielskie odnoszące się do mężczyzny: „himself” (pol. „sam osobiście”), oraz do kobiety: herself (pol. „ona sama”), zastąpi występujący w liczbie mnogiej „themselves” (pol. „siebie, sobie” czy „oni sami, ich samych” lub „się”).

Prezydent Joe Biden zatwierdził również akt wykonawczy dotyczący nowych zobowiązań etycznych dla nominowanych członków władz wykonawczych, którego celem jest utrzymanie „zaufania publicznego do rządu”. Zobowiązanie m.in. zakazuje zasiadającym w administracji osobom wykorzystywania stanowiska na rzecz własnych korzyści.

Biden podpisał także akt wykonawczy, który ma zwiększyć zakup towarów wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych poprzez zaostrzenie przepisów dotyczących zamówień federalnych (wprowadzając m.in. dodatkowe utrudnienia przy kupowaniu produktów spoza USA) oraz zalecając rządowi wspieranie amerykańskich przedsiębiorstw.

To jedynie część działań, od których nowy prezydent Stanów Zjednoczonych rozpoczął swoje urzędowanie, nakreślając kierunek, w jakim zamierza podążać.

W artykule wykorzystano relacje Mimi Nguyen Ly, Toma Ozimka, Ivana Pentchoukova, Shane’a Millera, Petra Svaba, Gq Pana, Jaspera Fakkerta i Polskiej Agencji Prasowej.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję