Bezprecedensowa reklama w polskich mediach: Chiński reżim wychwala Xi Jinpinga w czwartkowej „Rzeczpospolitej”

Chiński przywódca Xi Jinping wygłasza przemówienie w 40. rocznicę „reform i otwarcia”, Wielka Hala Ludowa w Pekinie, 18.12.2018 r. (Andrea Verdelli / Getty Images)

Chiński przywódca Xi Jinping wygłasza przemówienie w 40. rocznicę „reform i otwarcia”, Wielka Hala Ludowa w Pekinie, 18.12.2018 r. (Andrea Verdelli / Getty Images)

Komentarz

W czwartkowej „Rzeczpospolitej” ukazał się obszerny tekst zatytułowany „Xi Jinping: Człowiek, który wprowadza chińskie reformy w nową erę”. Redakcja oznaczyła go jako reklamę. „Czegoś takiego jeszcze w polskiej prasie nie widziałem” – napisał na Twitterze dziennikarz radia RMF FM Krzysztof Berenda. Do reklamy odniósł się także redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota.

Obszerny tekst wychwala Xi Jinpinga, przywódcę ChRL, jako wielkiego reformatora Chin. Ze słów zdecydowanie próbujących ocieplić sylwetkę lidera dowiemy się czegoś na temat jego kariery, nie poznamy natomiast prawdy o łamaniu praw człowieka w Chinach, o prześladowaniach mniejszości etnicznych i religijnych, Falun Gong, chrześcijan, Ujgurów w Xinjiang i Tybetańczyków, o zamykaniu i burzeniu chrześcijańskich kościołów, o kontroli urodzin i przymusowych aborcjach, o grabieży organów od żywych ludzi, procederze plastynacji ani o rozbudowanym i wciąż wzmacnianym systemie inwigilacji własnych obywateli przez reżim komunistyczny.

Krzysztof Berenda napisał jeszcze w tweecie: „W Rzepie Chiny wykupiły reklamę… swojego przywódcy. Xi Jinpinga. Że wcale nie zły komunista i łamacz praw człowieka. Tylko wielki reformator i zatroskany losami świata bohater”.

Z kolei pytany przez Wirtualne Media redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota przyznał w czwartek, że przebywa na urlopie i nie widział artykułu. Powiedział jednak, iż zgadza się ze stwierdzeniem, że „Xi Jinping wprowadza Chiny w nową epokę i je reformuje” oraz że sam był w Chinach i widział, „co się tam dzieje”. „Nie oznacza to jednak, że podoba mi się autorytarny system, który tam panuje” – dodał.

W „The Epoch Times” wielokrotnie informowaliśmy o prześladowaniach i łamaniu praw człowieka. Reżim robi wiele, by stały się one niewidoczne dla przyjeżdżających z Zachodu.

Reklama wychwalająca chińskie władze w polskich mediach, do tego tak opiniotwórczych jak „Rzeczpospolita”, wydaje się bezprecedensowa. Nie jest jednak odosobnionym zjawiskiem w szerszej skali.

Do podobnych chwytów uciekał się chiński reżim komunistyczny w Stanach Zjednoczonych, wykupując specjalne dodatki, w których zamieszczano artykuły zgodne z linią KPCh. „China Daily”, chiński państwowy dziennik wydawany w języku angielskim, wykupił dodatek specjalny w „Washington Post”. Reklama ukazała się w gazecie 25 stycznia 2017 roku.
Takich przypadków było znacznie więcej.

Nie jest jasne, jaki dokładnie cel miał reżim komunistyczny, wykorzystując jeden z największych polskich dzienników do ocieplenia i zmiany wizerunku swojego przywódcy, wydaje się jednak, że takie aktywności nie dzieją się bez wyraźnego powodu.

Źródła: naTemat, Wirtualne Media, „Do Rzeczy”.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję