Amnesty International protestuje przeciwko prześladowaniu praktykujących Falun Gong w Chinach

Wolontariusze Amnesty International i uczestnicy akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (Mikołaj Jaroszewicz / The Epoch Times)

Wiele tysięcy akcji, maratony pisania listów, setki osób, które zachowały zdrowie i życie oraz Pokojowa Nagroda Nobla. O kim mowa? Amnesty International – znana na całym świecie organizacja przeciwstawiająca się łamaniu praw człowieka – tym razem bierze w obronę praktykujących Falun Gong. 16 listopada Amnesty International zorganizowała przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie protest przeciwko prześladowaniom Falun Gong w Chinach i grabieży organów od osób uprawiających Falun Gong.

Członkowie Amnesty International oraz praktykujący Falun Gong zebrali się w chłodny czwartkowy wieczór pod ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej. Przynieśli transparenty i plakaty informujące o trwających już ponad 18 lat okrutnych prześladowaniach osób praktykujących Falun Gong w Chinach.

Praktykujący Falun Gong medytują podczas akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (Mikołaj Jaroszewicz / The Epoch Times)

Praktykujący Falun Gong medytują podczas akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (Mikołaj Jaroszewicz / The Epoch Times)

Prześladowania Falun Gong w Chinach

Praktykę Falun Gong, znaną również pod nazwą Falun Dafa, zaczął rozpowszechniać w Chinach jej twórca Li Hongzhi w 1992 roku. Polega ona na wcielaniu w życie zasad prawdy, życzliwości i cierpliwości oraz systematycznym wykonywaniu pięciu zestawów łagodnych ćwiczeń typu qigong. Ze względu na płynące z niej korzyści dla ducha, ciała i umysłu praktyka ta stosunkowo szybko się upowszechniła, a liczba osób uprawiających ją w Chinach osiągnęła 70 milionów w 1999 roku. Obecnie jest także uprawiana w ponad 70 krajach na całym świecie.

Uprawianie Falun Gong zostało jednak nagle zakazane w 1999 roku z polecenia ówczesnego przywódcy Komunistycznej Partii Chin Jiang Zemina. Rozpoczęła się kampania przemocy i nienawiści zmierzająca do wyeliminowania Falun Gong. Ofiarami jej padły miliony niewinnych osób praktykujących Falun Gong, które „są przedmiotem szeroko rozpowszechnionej inwigilacji, bezpodstawnych aresztowań, są wtrącane do więzień i poddawane torturom, a także są szczególnie narażone na egzekucje bez wyroków sądowych” – podaje raport amerykańskiej organizacji pozarządowej „Freedom House”. Użycie tortur i innych form okrutnego traktowania ma na celu wymuszenie na osobach praktykujących Falun Gong deklaracji o porzuceniu praktyki.

„Dostępny materiał dowodowy sugeruje, że przymusowe pobieranie narządów od aresztowanych osób praktykujących Falun Gong miało miejsce na wielką skalę i może to być nadal kontynuowane” – czytamy w tym samym raporcie.

Beata Adamczyk, która słyszała o Falun Dafa i przyszła na akcję wraz z przyjaciółką, aby wyrazić swój sprzeciw i poparcie dla bezbronnych osób, które są torturowane, powiedziała: – Jeszcze nie wiem wszystkiego, ale zapoznaję się, jakie tortury są stosowane, i jest to absolutnie nieludzkie. To jest bestialskie.

Przedstawiciel Amnesty International Tomasz Szymanderski-Pastryk w trakcie przemówienia na akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (Mikołaj Jaroszewicz / The Epoch Times)

Przedstawiciel Amnesty International Tomasz Szymanderski-Pastryk w trakcie przemówienia na akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (Mikołaj Jaroszewicz / The Epoch Times)

Informowanie i uświadamianie

Organizator akcji, koordynator warszawskiej grupy wolontariuszy Amnesty International, Tomasz Szymanderski-Pastryk powiedział w wywiadzie dla „The Epoch Times”: – Wierzę w siłę tego typu akcji, to znaczy w zbieranie się pod ambasadami. To jest coś więcej niż tylko prywatne wyrażanie niezadowolenia i sprzeciwu. Wychodzenie i pokazywanie tego. Każdy na miarę swoich możliwości, każdy na miarę tego, w czym czuje się dobry. Dodał także: – Co można więcej zrobić, to po prostu wychodzić, rozmawiać z ludźmi, bo ludzie o tym nie wiedzą. Należy ludziom to uświadamiać. Pokazywać, gdzie te prawa są łamane, i robić to długo, długo, długo, aż w końcu to da efekt.

Praktykujący Falun Dafa na całym świecie regularnie protestują przeciwko prześladowaniom. W Warszawie w każdy niedzielny poranek praktykujący zbierają się pod ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej, gdzie rozdają materiały informacyjne i prezentują spokojne ćwiczenia Falun Dafa.

Praktykująca Falun Dafa Danuta Sawicka, która mieszka obecnie w Anglii i przyjechała specjalnie na tę akcję, mówi: – Chciałam wiedzieć, jak to się odbywa, ponieważ robimy manifestacje w Londynie. Mamy nawet 24-godzinne manifestowanie przed ambasadą, żeby uświadomić ludziom, co naprawdę się dzieje w Chinach.

Protest 16 listopada nie był pierwszą inicjatywą Amnesty International w obronie prześladowanych praktykujących Falun Gong w Chinach. Sposoby ich działania to pilne akcje i kampanie. Kampanie są działaniami podjętymi w celu zwalczenia jakiegoś problemu i są prowadzone przez dziesiątki lat. „Pilne akcje to ogólnoświatowe akcje wysyłania apeli w sprawach osób, których podstawowe prawa człowieka są łamane” – czytamy na stronie Amnesty International. Dzięki takim akcjom udało się przez ostatnie 30 lat pomóc ponad 16 000 osób.

Amnesty International organizuje również maratony pisania listów polegające na tym, że tysiące ludzi z całego świata pisze listy do kilku wybranych osób, których prawa są łamane, a także do różnych władz i instytucji w ich sprawie.

Maratony pisania listów i pilne akcje

Amnesty International podejmowała w przeszłości akcje w celu uwolnienia praktykujących Falun Gong uwięzionych w Chinach za ich przekonania.

…ważne jest to, żeby znalazło się tych kilkaset, kilka tysięcy osób, które rzeczywiście się tym przejmą i będą działać w tej sprawie. To jest właśnie to dokładanie cegiełek
— Tomasz Szymanderski-Pastryk

Jedną z nich była pilna akcja w sprawie uwolnienia praktykującego Falun Gong Zhou Xiangyanga aresztowanego w 2000 roku za posiadanie materiałów na temat Falun Gong. Od momentu aresztowania spędził on dwa i pół roku w obozach pracy przymusowej, gdzie poddawano go okrutnym torturom, które miały na nim wymusić wyrzeczenie się Falun Gong. Ponownie aresztowano go w 2003 roku i skazano na 9 lat więzienia za publiczne mówienie o Falun Gong. W więzieniu był znowu maltretowany fizycznie i psychicznie. Bito go tam do nieprzytomności, rażono pałkami elektrycznymi i obrażano obelżywymi słowami. W 2009 roku zwolniono Zhou warunkowo z powodów zdrowotnych, lecz ponownie aresztowano w 2011 roku, co doprowadziło go do stanu bliskiego śmierci.

Jego żona Li Shanshan została również aresztowana i zesłana na dwa lata do obozu pracy przymusowej za prowadzenie kampanii na rzecz uwolnienia jej męża.

Amnesty International zorganizowała pilną akcję w celu uwolnienia obojga małżonków. Dzięki międzynarodowym naciskom oraz akcji Amnesty International z 2011 roku Zhou Xiangyang i jego żona zostali uwolnieni w 2012 roku.

W 2006 roku Bu Dongwei, praktykujący Falun Gong z Chin, został aresztowany za wyrażanie swoich przekonań i posiadanie książek na temat Falun Gong. Mówi on, że trzystu innych praktykujących Falun Gong, którzy przebywali w tym czasie w więzieniu, zmarło w wyniku tortur. W 2007 roku Bu Dongwei został bohaterem maratonu pisania listów Amnesty International. W wyniku tej akcji w 2008 roku Bu Dongwei został uwolniony. – Teraz wiem, dzięki listom od członków Amnesty International, że nie byłem sam – powiedział.

– To jest przykład, który bardzo dobrze pokazuje, że o ile może jeden list wysłany do aresztu, w którym ten człowiek był trzymany, niewiele by zmienił, o tyle tych listów były tysiące. Manifestacji w tej sprawie były dziesiątki. I to wszystko razem sprawiło, że został wypuszczony – powiedział Tomasz Szymanderski-Pastryk.

W Chinach nie tylko praktykujący Falun Gong są prześladowani za swoje przekonania. Także adwokaci podejmujący się obrony praktykujących Falun Gong w sądach. Jednym z nich jest Wang Yonghang, który w 2008 roku wystosował list otwarty do ówczesnych przywódców Chin, w którym wskazywał, że prześladowania Falun Gong są sprzeczne z prawem i konstytucją Chin. Reprezentował również w sądzie osoby praktykujące Falun Gong, za co aresztowano go i skazano na 7 lat więzienia. W areszcie nie zezwolono mu na kontakty z prawnikami i okrutnie go torturowano. W wyniku tortur Wang Yonghang znalazł się na krawędzi śmierci. W 2012 roku Amnesty International również zainicjowała pilną akcję pisania listów w sprawie Wang Yonghanga, jednak mimo wysiłków międzynarodowej społeczności pozostawał on nadal w więzieniu w 2015 roku. Brutalne tortury, którym go poddawano, spowodowały paraliż dolnej połowy ciała.

Strona Amnesty International zamieściła komentarz Mai Komorowskiej, która brała udział w maratonach pisania listów: – Najważniejsze jest zagwarantowanie, że Wang Yonghang nie będzie torturowany ani poddawany innym formom złego traktowania. Wierzę, że Wang będzie mógł żyć bezpiecznie.

Tomasz Szymanderski-Pastryk mówi o konieczności nieustawania w wysiłkach na rzecz stawania w oboronie tych, których prawa zostały naruszone: – Wszędzie, gdzie słyszymy o łamaniu praw człowieka, tam staramy się działać. To nie jest tak, że staniemy sobie tu jeden raz i nagle władze chińskie postanowią zmienić swoje postępowanie, ale ja wierzę w to, że to jest takie dokładanie cegiełek. To znaczy nasza manifestacja tutaj jest tylko jedną z bardzo, bardzo wielu organizowanych i przez Amnesty International, i nie tylko, organizowanych na całym świecie przez różne środowiska, które po prostu przejmują się tym, że prawa człowieka są tam łamane. Myślę, że to rzeczywiście może dać efekt. Mówił dalej: – Ważne jest to, żeby znalazło się tych kilkaset, kilka tysięcy osób, które rzeczywiście się tym przejmą i będą działać w tej sprawie. To jest właśnie to dokładanie cegiełek.

Przygotowując się do czwartkowego protestu, wolontariusze z Amnesty International informowali o akcji, rozdając ulotki zapraszające na protest przeciwko prześladowaniom Falun Gong w Chinach między innymi przed Uniwersytetem Warszawskim. Jedną z ulotek wzięła osoba pracująca na uczelni, obiecała opowiedzieć o sytuacji swoim studentom.

Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Falun Dafa Huang Jianmin przemawia podczas akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (The Epoch Times)

Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Falun Dafa Huang Jianmin przemawia podczas akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (The Epoch Times)

Podczas akcji protestacyjnej zabrał głos również wiceprezes polskiego Stowarzyszenia Falun Dafa Huang Jianmin. – Człowiek jest elegancki, wzniosły i ma wartościową duszę. Cywilizacja ludzka, jeśli nie ma tych zasadniczych wartości, nie może przetrwać długo. Falun Dafa uczy nas nie tylko praktykowania ku wysokim poziomom, lecz także zasad dobrego życia, uczy, jak traktować nasze otoczenie, nasze rodziny, uczy nas także tego, jak być coraz lepszym człowiekiem. Z tą myślą jesteśmy tu. My nie żyjemy tylko dla siebie. Nasz apel ma swoje znaczenie – powiedział.

Lepiej zapalić małą świeczkę, niż przeklinać ciemność
— Tomasz Szymanderski-Pastryk

W swoim przemówieniu na zakończenie manifestacji Tomasz Szymanderski-Pastryk powiedział: – I ja mam nadzieję, że nasza obecność tutaj będzie kolejną z cegiełek i wszystkie one razem pozwolą zbudować świat, w którym wszyscy mogą cieszyć się prawami człowieka. Zarówno my tutaj w Polsce, jak i przedstawiciele Falun Gong w Chinach, i ktokolwiek inny, o kim można pomyśleć. Dodał także: – Jeżeli chcemy żyć w świecie, który oparty jest na prawach człowieka, to działać musimy, bo to się nie zrobi samo.

Uczestnicy akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” ze świeczkami 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (Mikołaj Jaroszewicz / The Epoch Times)

Uczestnicy akcji protestacyjnej „Stop łamaniu praw Falun Gong” ze świeczkami 16.11.2017 r. przed ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie (Mikołaj Jaroszewicz / The Epoch Times)

Następny maraton pisania listów odbędzie się w grudniu. – W Amnesty International bardzo często powtarzamy, lepiej zapalić małą świeczkę, niż przeklinać ciemność – powiedział Tomasz Szymanderski-Pastryk.

Amnesty International jest międzynarodową, niezależną i bezstronną organizacją pozarządową. Jej misją jest zapobieganie naruszeniom praw człowieka. W tym celu prowadzi różnego rodzaju kampanie i pokojowe akcje, jak pisanie listów do władz i instytucji w krajach łamiących prawa człowieka lub publikowanie informacji o takich naruszeniach. Zapewnia także realną pomoc finansową i prawną poszkodowanym osobom. Amnesty International w 1977 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Wspiera ją obecnie ponad 7 mln osób w ponad 150 krajach świata. W Polsce działa od połowy lat 70.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję